To zdarzenie pokazuje, jak niewiele trzeba, by doszło do bardzo poważnych konsekwencji będących skutkiem lekkomyślności uczestnika ruchu.
Tym razem winowajcą niebezpieczeństwa był nieostrożny kierowca taksówki. Zacznijmy jednak od tego, że do sytuacji doszło 8 kwietnia około godziny 13:00 na skrzyżowaniu ulic Księżnej Anny i Zabranieckiej w Warszawie.
Nagranie przedstawia perspektywę kierowcy samochodu osobowego, który mógł być jednym z trzech uczestników poważnego wypadku. Zdołał jednak zareagować w porę. Gdyby jednak był dwa metry dalej, to mógłby skończyć z poważnymi uszczerbkami na zdrowiu.
Nieostrożny kierowca taksówki w akcji
Jak widać po znakach pionowych i poziomych, pierwszeństwo nie przebiega na wprost. Krótko mówiąc, tor jazdy obejmujący skręt w lewo (z perspektywy nagrywającego) to droga główna. Osoby wyjeżdżające z prawej strony, albo te nadjeżdżające z lewej, ale chcące przeciąć tor jazdy autora materiału, muszą ustąpić.
Niestety, użytkownik taksówki raczej nie zdawał sobie sprawy z odpowiedzialności, jaka na nim ciąży. Pytanie tylko, czy zignorował znaki, czy po prostu nie zwrócił na nie uwagi i nie był świadomy, żem może doprowadzić do poważnego zdarzenia drogowego.
Użytkownik Opla zdołał uciec „z linii strzału”, a wspomniany już autor nagrania wyhamował przed uderzeniem w boczną część karoserii taksówki. Tym razem skończyło się na stresie, ale nie zawsze można liczyć na tyle szczęścia.
Pamiętajmy, by zawsze zwracać uwagę na oznakowanie i nie lekceważyć innych uczestników ruchu. W jednej chwili można doprowadzić do wypadku, którego skutki będą nieodwracalne. Poniższy materiał publikujemy ku przestrodze.