Francuski zespół kazał na siebie czekać najdłużej, co oczywiście było wiadome już od dawna, ponieważ harmonogram premier został ujawniony kilka tygodni temu.
To jednak historia, ponieważ wszystkie prezentacje dobiegły końca. Ostatnim z ujawnionych bolidów jest Alpine A523, czyli maszyna, którą będą wykorzystywali dwaj francuscy kierowcy. Zanim jednak o tym, warto poświęcić kilka słów samemu teamowi.
Alpine powstało na fundamentach Renault. Koncern zdecydował się na zmianę nazwy, co oczywiście ma związek z nową strategią. Dział R.S. został zlikwidowany i gama sportowych modeli została oparta właśnie na Alpine. Nic więc dziwnego, że ten legendarny twór teraz lepiej pasuje do Formuły 1.
Zeszły sezon był dla Alpine łaskawy. Francuzi zakończyli go na czwartym miejscu – przed głównym rywalem, czyli McLarenem. Do Mercedesa znajdującego się na trzeciej pozycji brakowało jednak 342 punktów, co oznacza prawdziwą przepaść. McLaren był natomiast osłabiony kiepską formą Ricciardo, a i tak niewiele mu zabrakło do czwartej lokaty (14 punktów).
Przyszły sezon może być znacznie bardziej „ściśnięty” pod względem poziomu stawki. Każdy zespół bazuje na znanej już koncepcji, dlatego w grę wchodziły głównie udoskonalenia (bez oficjalnego zezwolenia, by zwiększać moc). Kluczowe były więc elementy aerodynamiczne, a także zawieszenie.
Alpine A523, czyli stylistyczna ewolucja
Kolorystyka została utrzymana z poprzedniego sezonu, co oznacza niebieski, satynowy lakier uzupełniony różem. Ta druga barwa jest związana z najważniejszym sponsorem. Ciekawostką jest dodatkowa, w pełni różowa konfiguracja. Będzie ona występowała na wybranych torach.
Alpine jako jeden z nielicznych zespołów zastosował farbę na większości elementów. Jak widać, inżynierowie nie musieli walczyć (aż tak bardzo) z masą samochodu. Jesteśmy ciekawi, czy rzeczywiście mieli jakiś margines w tym zakresie.
Zmiany konstrukcyjne są widoczne. W porównaniu do poprzedniego bolidu, modyfikacjom uległy oba skrzydła, boczne wloty powietrza i tylna osłona z pięknie wyeksponowanym „kominem”.
Cel Alpine jest bardzo ambitny. W sezonach 2021 i 2022 byli na miejscach piątym i czwartym. Tegoroczny plan to trzecia pozycja. Biorąc pod uwagę formę Red Bulla, Ferrari i Mercedesa, będzie to ogromne wyzwanie. Trzymamy jednak kciuki. Im więcej wali w czołówce, tym lepiej dla widowiska.
Przypomnijmy, że tegorocznymi kierowcami tego teamu są Esteban Ocon i Pierre Gasly. Młodzi, szybcy Francuzi, którzy mają apetyt na zwycięstwa. Czy będą kolegami bez względu na okoliczności? Ujarzmienie ich może nie być łatwe, ale dopóki rywalizacja będzie zdrowa, nie powinno być problemu.
Przypomnijmy, że testy przedsezonowe odbędą się w dniach 23-25 lutego na torze w Bahrajnie. Wtedy dowiemy się, czy wszyscy trafili z koncepcjami i kto ma przed sobą najbardziej optymistyczne prognozy.