Nowy SUV Alfa Romeo ma rywalizować z BMW iX. Kiedy debiut?

Koncern Stellantis opracował strategię dla włoskiej marki. Teraz trwa jej modelowa strukturyzacja, która z pewnością przyniesie dobre rezultaty. Te pierwsze są już znane.

Tonale okazało się strzałem w dziesiątkę. Gdyby zostało wprowadzone wcześniej, byłoby jeszcze lepiej. Wkrótce powinien zadebiutować również mniejszy crossover, który będzie kuzynem Jeepa Avengera i Fiata 600. Teraz ujawniono, że w planach jest także nowy SUV Alfa Romeo, który ma mieć większe gabaryty.

Tak, legendarny producent chce skorzystać z aktualnie panujących trendów i kuć póki gorące. Kolejny model będzie modną mieszanką, która ma wpisywać się w gust dużej grupy klientów, a przy tym spełniać najnowsze standardy – z normami Unii Europejskiej na czele.

Nowy SUV Alfa Romeo – jaki będzie?

Włosi skrupulatnie ukrywają informacje na jego temat, ale z pewnością trwają już zaawansowane prace nad jego budową. Jako ze Alfa Romeo to część większego grupy, można podejrzewać, że auto wykorzysta podzespoły, które są albo będą też w innych modelach.

Czego możemy się spodziewać? Na pewno elektrycznego układu napędowego. Mówienie o szczegółach jest na tym etapie wróżeniem z fusów. Należy jednak założyć, że nowy SUV Alfa Romeo będzie dysponował napędem na obie osie, dużą baterią i takim też zasięgiem.

Niewątpliwie otrzyma świetnie narysowaną karoserię. Projektanci tej marki przyzwyczaili nas do udanych projektów, a Tonale jest tego ostatnim z ujawnionych dowodów. Wkrótce pojawią się kolejne. I to oczywiście cieszy.

>To miała być Alfa Romeo Giulia Retro. Fani zniesmaczeni

Ma to być produkt globalny, co oznacza debiut nie tylko w Europie, ale też na innych kontynentach. Poza Azją nie należy wykluczać również Ameryki Północnej, która powoli przekonuje się do aut z elektrycznym układem napędowym.

Wersja hybrydowa? Podejrzewamy, że nie ma na nią szans. Wszystko za sprawą debiutu tego samochodu, który ma nastąpić w 2028 roku. To 7 lat przed wprowadzeniem zakazu sprzedaży nowych samochodów spalinowych na terenie Unii Europejskiej. To zdecydowanie za krótko, by mówić o realnych zyskach z wprowadzenia modelu.