Zaczęło się od samochodów dostawczych. Później przyszedł czas na pick-upa. Teraz Amerykanie i Niemcy dzielą się technologią ułatwiającą projektowanie samochodów na prąd.
Efektem tego będzie elektryczny crossover Forda, którego zapowiedź trafiła już do sieci. Opiera się na zdjęciu Martina Sandera, który kieruje marką w Europie. Obok niego znajduje się samochód ukryty pod płachtą.
Dzięki skromnemu odsłonięciu możemy śmiało założyć, że mimo wspólnej technologii, stylistyka samochodów będzie się różnić. To oznacza, że nie ma kopiowania. I bardzo dobrze. Klienci utożsamiają się z modelami i markami, dlatego zamazywanie różnic, nawet tych stylistycznych, jest kiepskim pomysłem.
Przejdźmy jednak do rzeczy. Nowy model ma bazować na modularnej płycie podłogowej MEB Volkswagena, która została przystosowana do elektrycznych układów. Będzie to jeden z dwóch modeli Forda bazujący na tej architekturze. Wiemy już, że otrzyma sylwetkę crossovera, co zwiastuje podobieństwo do Volkswagena ID.4. Drugi ma być natomiast crossoverem coupe, czyli odpowiednikiem ID.5.
Co ciekawe, znamy już jego nazwę: Explorer Sport. Możemy więc oczekiwać motywów stylistycznych zbliżonych do największego spalinowego SUV-a tej marki oferowanego w Europie.
Oba modele elektryczne mają być produkowane w fabryce Forda w Kolonii (Niemcy). Pamiętajmy, że amerykańska marka ma również fabrykę w Walencji, gdzie były wytwarzane modele S-MAX i Galaxy. Najpewniej będą tam powstawać inne „elektryki”, tyle że wykorzystujące własną płytę podłogową marki.