Nocne spotkania fanów motoryzacji nie zawsze polegają na miłych pogawędkach w towarzystwie zadbanych maszyn.
Gdy wokół znajduje się tłum, nie brakuje śmiałków, którzy chcą pokazać swoje umiejętności. Niestety, zazwyczaj nie są one uzupełnione odpowiedzialnością, rozsądkiem i wyobraźnią. Krótko mówiąc, nie mają wiele wspólnego z wyobraźnią.
I właśnie tak było w tym przypadku. Dokładna lokalizacja nie została ujawniona, ale zdarzenie niewątpliwie miało miejsce w Stanach Zjednoczonych. Kierowca Mustanga postanowił pokazać, co potrafi jego samochód.
Muscle car produkował kolejne kłęby dymu, gdy jeden z nagrywających podszedł za blisko. Spojler doczepiony do klapy bagażnika zahaczył o postawnego mężczyznę, który upadł na asfalt kilka metrów dalej.
Był przytomny i zdołał się podnieść, co nie oznacza, że nie odniósł żadnych obrażeń. Niech to będzie przestroga dla wszystkich.