Polscy funkcjonariusze mają naprawdę przyjemną pracę w porównaniu do ich amerykańskich odpowiedników. Tamtejsi policjanci każdego dnia natrafiają na niebezpieczne sytuacje, które często kończą się tragicznie.
Podczas gdy u nas wielkim wydarzeniem jest pościg, tam normą są agresja, bójka, konflikt, ucieczka czy użycie broni palnej. W tym przypadku nic nie wskazywało na to, że będzie konieczne oddanie strzału, ale zatrzymany kierowca nie potrafił zapanować nad swoimi nerwami.
Wyjątkowo cierpliwy mundurowy postanowił zainterweniować z powodu braku zapiętych pasów. To nie spodobało się kierowcy SUV-a, który zaczął krzyczeć, wyzywać i nie lekceważyć polecenia funkcjonariusza. Chwilę później podjęto próbę wyciągnięcia go z auta, ale mężczyzna sporych gabarytów rzucił policjantem o asfalt i zaczął go bić. Wtedy funkcjonariuszka użyła broni. Sprawca pewnie myślał, że jest nieśmiertelny i może wszystko. Ma szczęście, że został jedynie postrzelony.