Manewr wyprzedzania powinien być poprzedzony dokładnym sprawdzeniem otoczenia i oceną sytuacji.

Nie każdy uczestnik ruchu o to dba, co ma swoje konsekwencje – niekiedy wręcz tragiczne. W tym przypadku zabrakło uwagi i koncentracji, co mogło skończyć się poważnym wypadkiem. Niedzielny kierowca nie spojrzał w lusterka, gdy zamierzał podjąć próbę wyprzedzania.

Problem w tym, że inny uczestnik ruchu wyraźnie wcześniej podjął się tego samego. Użytkownik Dacii prawie zepchnął z drogi wyprzedzającego. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie dostrzegł zagrożenia aż do momentu, w którym nagrywający znalazł się przed nim.

Tak poważne zlekceważenie obszaru w lusterkach nie wróży niczego dobrego. Kierowca rumuńskiego hatchbacka powinien zdecydowanie bardziej uważać, bo może doprowadzić do niepożądanych zdarzeń.

W tym przypadku też skończyłoby się kolizją, gdyby nie refleks wyprzedającego kierowcy. Nie miał on za wiele miejsca, bo pobocze praktycznie nie istniało. Potencjalny kontakt mógł skończyć się wizytą w rowie, a co za tym idzie – dachowaniem. W tej sytuacji nie udałoby się zmieścić trzech samochodów obok siebie, bo jezdnia była za wąska.

Patrz w obie strony

Istnieją kierowcy, którzy zapominają, że przed podjęciem manewru wyprzedzania należy zweryfikować nie tylko odległości od jadących z przeciwka pojazdów, ale też obszar, który znajduje się za nimi.

Ktoś inny mógł wcześniej podjąć manewr i lepiej upewnić się, czy sami nie jesteśmy wyprzedzani. Tylko w ten sposób zminimalizujemy ryzyko wystąpienia niebezpiecznej sytuacji.