Japońska marka należy do aliansu, w którym znajduje się trzej główni producenci. Dzięki temu może korzystać i dzielić się technologiami, a co za tym idzie – sporo zaoszczędzić i szybciej się rozwijać.
Efektem tego jest dwukierunkowa strategia modelowa. Pierwsza ścieżka to tworzenie klonów popularnych modeli. Wśród nich znajdziemy Colta (Clio) oraz ASX-a (Captura). Druga polega na zaadoptowaniu tylko konkretnych rozwiązań i stworzeniu aut bardziej niezależnych. Świetnymi tego przykładami mogą być Outlander i L200. Do tego drugiego grona dołącza właśnie Mitsubishi Xforce.
Cóż to takiego? Nowy, naprawdę ładny crossover, który powstał z myślą o rynku indonezyjskim. Czy kiedykolwiek trafi do Europy? Jak powszechnie wiadomo, Stary Kontynent ma najbardziej restrykcyjne wymogi w zakresach emisji spalin i bezpieczeństwa, dlatego przystosowanie tego auta byłoby z pewnością kosztownym procesem. Wydaje się więc, że Europejczycy obejdą się smakiem, ale, jak to mówią, „nigdy nie mów nigdy”.
Mitsubishi Xforce
W przypadku stylistyki trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia. Mitsubishi Xforce korzysta z najnowszego nurtu designu, który jest częścią ewolucji projektowej tej marki. Pas przedni zdobią bardzo ładne reflektory przypominające bumerangi. Pomiędzy nimi wkomponowano solidny grill o ciekawej fakturze.
Tylne lampy również utrzymano w tym samie motywie świetlnym. Do tego dochodzą liczne przetłoczenia, lekko opadająca linia dachu oraz osłony, które chronią dolne partie karoserii. Summa summarum, jest bardzo spójnie i nowocześnie.
>Mitsubishi L200 2024. Zupełnie nowe, jeszcze lepsze
Nowy crossover skrywa czterocylindrowy silnik benzynowy o pojemności 1,5 litra. Produkuje on zaledwie 103 konie mechaniczne i 141 niutonometrów. Jak można wywnioskować, jest to wolnossąca konstrukcja. Przenoszeniem mocy zajmuje się bezstopniowa skrzynia automatyczna. Użytkownik ma do wyboru kilka trybów jazdy, a w pokonywaniu leśnych duktów pomoże mu prześwit, który wynosi aż 222 milimetry. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że auto występuje tylko z napędem na oś przednią.
Jeżeli chodzi o bazową cenę, to stanowi ona równowartość około 25 tysięcy dolarów, czyli mniej więcej 100 tysięcy złotych. Auto będzie sprzedawane nie tylko w Indonezji, ale też w innych azjatyckich krajach, a nawet Afryce i Ameryce Południowej.