w

Mitsubishi Lancer EVO XI. To byłby hit w Europie!

Mitsubishi Lancer EVO XI
Mitsubishi Lancer EVO XI. To byłby hit w Europie!

Przemysł motoryzacyjny przechodzi rewolucję, której początki sięgają przełomu wieków. Dwie ostatnie dekady zmieniły naprawdę wiele.

Zaczęło się od globalnego wprowadzenia SUV-ów i crossoverów, które zdominowały liczne rynki. Jednocześnie wyeliminowały z oferty te modele, które uchodziły za kultowe, ale nie przynosiły oczekiwanych zysków finansowych. Jednym z nich był japoński sedan o sportowym charakterze. Dziś spore grono klientów chętnie zobaczyłaby w gamie nowe wcielenie tego samochodu. Mitsubishi Lancer EVO XI mogłoby okazać się strzałem w dziesiątkę.

Aż trudno uwierzyć, że od czasu wycofania dziesiątej generacji minęło już 9 lat. Fani tej marki nie zapominają jednak o prawdziwej ikonie na czterech kołach, która wisiała na plakatach nad licznymi łóżkami.

>Mitsubishi L200 2024. Zupełnie nowe, jeszcze lepsze

Przypomnijmy, że EVO X było wierne tradycji. Zastosowano w nim konwencjonalny silnik benzynowy o pojemności dwóch litrów. W zależności od wersji, generował od 295 do 330 koni mechanicznych i od 366 do 430 niutonometrów. Każdy z wariantów miał napęd na obie osie i oferował przyspieszenie do setki w mniej niż 5 sekund.

Komu to przeszkadzało? Wbrew pozorom, nie byli to ekolodzy, tylko księgowi. Badania rynkowe wskazywały coraz mniejsze zainteresowanie sportowymi sedanami. Japończycy postanowili więc iść z duchem czasu i skupić się na „modnych” nadwoziach. Czy było warto? To zależy, jak na to spojrzeć.

Mitsubishi Lancer EVO XI

Przywrócenie do życia tego znakomitego auto miałoby więcej sensu, niż może się wydawać. Jeżeli byłby odpowiednio wyposażony i wyceniony, to mógłby cieszyć się bardzo dużym zainteresowaniem. Dla przykładu, Ford Mustang to dziś najpopularniejsze auto sportowe – zarówno w Europie, jak i na całym świecie.

Gdyby Mitsubishi Lancer EVO XI było zaprojektowane zgodnie ze swoją pierwotną koncepcją, a przy tym oferowałoby nowoczesne rozwiązania technologiczne, to mogłoby okazać się naprawdę poważnym graczem.

Mitsubishi Lancer EVO XI
Mitsubishi Lancer EVO XI

W sylwetce tego modelu wciąż jest potencjał, o czym świadczą prezentowane wizualizacje. Zostały stworzone przez niezależnego grafika, który ma duży talent. Tak pięknego sedana o sportowym charakterze dawno nie widzieliśmy.

Co istotne, karoseria nie zawiera niczego, co dziś moglibyśmy uznać za futurystyczne. Jej zaprojektowanie i wyprodukowanie przez producenta nie powinno stanowić dużego wyzwania. Takie błotniki, nakładki progowe, zderzaki, spojlery, dyfuzory czy elementy oświetlenia wpisują się w aktualne standardy, które można spotkać w modelach z serii AMG, M czy RS.

Zgodnie z trendami czy pod prąd?

Gdyby jakimś cudem Mitsubishi zdecydowało się na stworzenie nowego wcielenia tego sedana, to pewnie byłby to model elektryczny. Do pełnego zakazu sprzedaży nowych samochodów spalinowych w Europie pozostało 11 lat i mało który producent inwestuje dziś w układy spalinowe.

Patrząc na to z nieco innej strony, wspomniany Mustang pozostał spalinowy, co oznacza, że może to być wciąż rentowna droga dla marki. Kompromisem mogłaby zostać hybryda, która stanowiłaby połączenie mocy i akceptowalnej masy własnej.

Mitsubishi Lancer EVO XI
Mitsubishi Lancer EVO XI

Mitsubishi tworzy alians z Renault i Nissanem, co daje pewne możliwości. Doładowana jednostka o pojemności 1,8 litra (znana z Megane R.S. i Alpine A110) mogłaby zostać uzupełniona jednostką elektryczną zintegrowana z tylną osią. Moc na poziomie 400-450 koni mechanicznych byłaby bezproblemowo do uzyskania.

Niestety, cały czas jesteśmy w sferze marzeń. Widząc jednak takie projekt, nietrudno o rozbudzenie wyobraźni. Mitsubishi Lancer EVO X z pewnością byłoby znakomitym samochodem, który wpłynąłby bardzo pozytywnie na wizerunek japońskiej marki.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Jeden komentarz

Dodaj odpowiedź
  1. Super samochód, nie tyle Japończycy zrezygnowali z auta co zmowa Europejskich firm samochodowych i nacisk na Unię Europejską by utrudnić zakup pojazdu w Europie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Toyota Corolla

To ulubione auto Polaków (2024). Diesel nie jest mu potrzebny

Great Wall ZX

Luksusowy sedan z Chin nadjeżdża. Będzie większy i tańszy, niż BMW Serii 7