Jakiś czas temu mogliście u nas przeczytać o Mazdzie CX-30. To zupełnie nowy, dość zaskakujący model, którym japońska marka chce wypełnić kolejną niszę w gamie.
Samochód uplasuje się pomiędzy CX-3 a CX-5. Warto dodać, że wygląda bardzo okazale – korzysta z nowego języka stylistycznego Mazdy. W oczy rzucają się przede wszystkim wąskie elementy oświetlenia, płynne przetłoczenia, szeroki grill i masywne nakładki ochronne umieszczone chroniące dolne partie karoserii.
Co ciekawe, auto trafi także do polskich salonów. Gama jednostek napędowych powinna być zbliżona do tej, którą znamy z „Trójki”. Jeżeli chodzi o cenę, to podejrzewamy, że będzie ona nieco wyższa niż w przypadku kompaktowego hatchbacka. Można więc spodziewać się bazowych wariantów za nieco ponad 100 tysięcy. Na oficjalną ofertę CX-30 musimy jednak jeszcze trochę poczekać.