Na polskich drogach wciąż nie brakuje aktów agresji. Kolejna tego typu sytuacja została nagrana i trafiła do sieci.
Konflikt na S17 zaczął się od zmiany pasa ruchu. Użytkownik wielotonowego zestawu rzekomo wymusił pierwszeństwo na osobie prowadzącej auto osobowe. Kierowca BMW nie wytrzymał napięcia i zatrzymał TIR-a.
Spowolnił drugiego użytkownika drogi i nakazywał mu zjechać na pas awaryjny. Kierowca pojazdu ciężarowego nie zamierzał zaogniać konfliktu i się zatrzymał. Wtedy też użytkownik bawarskiego pojazdu wysiadł z kabiny i doszło do wymiany zdań.
Niepotrzebne nerwy
Widać, że kierowca BMW był zdenerwowany. Konwersacja była oszczędna w słowach i tak naprawdę nie dała odpowiedzi na to, kto rzeczywiście zawinił. Obaj panowie nie widzieli swoich błędów.
Według osoby prowadzącej wielotonowy zestaw, bawarski pojazd był daleko, gdy ten zmieniał tor jazdy. Musiał więc jechać z bardzo wysoką prędkością. Użytkownik BMW sugeruje natomiast, że był bardzo blisko.
Nie mając nagrania przedstawiającego inną perspektywę, nie da się jednoznacznie stwierdzić, kto był sprawcą niebezpiecznego zdarzenia. Pozostaje jedynie apelować o rozsądek w każdej tego typu sytuacji.
Nawet jeśli ktoś zachowa się nie w porządku albo popełni błąd, nie warto zaogniać konfliktu czy prowadzić do konfrontacji. Utrzymanie emocji na wodzy jest bardzo ważne. Tylko rozsądek pozwala uniknąć niebezpieczeństwa.
Dwóch debili sie spotkało. Jednemu i drugiemu słoma z butów wystaje. Moze to zajechanie nie bylo takie straszne skoro mogl wysiąść z auta na ekspresówce.
Taka rada na przyszłość pana z bmw, lepiej być szczęśliwym i zdrowym niż mieć rację