Takie zdarzenia mają miejsce coraz częściej. Trudno jednak wskazać ich jedną dominującą przyczynę.
To kolejny pożar supersamochodu w tym roku. McLaren 765LT stanął w płomieniach na stacji paliw Wawa, która jest zlokalizowana w Pensylwanii (Stany Zjednoczone). Służby gaśnicze przybyły błyskawicznie na miejsce.
Sytuacja była bardzo niebezpieczna, bo brytyjskie auto stało w pobliżu dystrybutora. Pożar został ugaszony bez poważniejszych skutków. bardzo rzadki model nie nadaje się jednak do remontu. Pojazd został całkowicie zniszczony. Pozostały po nim tylko stopione elementy metalu i włókna węglowego.
Właściciel z pewnością nie będzie krył żalu, tym bardziej że od chwili zakupu pokonał za kierownicą zaledwie 160 kilometrów. Najważniejsze jednak, że nikt nie zginął. Policja bada okoliczności zdarzenia. Póki co nie podano żadnych hipotez.
Warto dodać, że McLaren 765LT skrywa czterolitrowy silnik V8 z podwójnym doładowaniem, który generuje aż 775 koni mechanicznych oraz 800 niutonometrów maksymalnego momentu obrotowego. Te wartości pozwalają na osiąganie setki w 2,8 sekundy i rozpędzanie się do 330 km/h. Warto dodać, że brytyjski supersamochód kosztował w Polsce co najmniej 1 840 000 złotych. W naszym kraju znajdują się jedynie trzy egzemplarze. Produkcja została ograniczona do 765 sztuk.