Ionity to potentat w obsłudze szybkich ładowarek przeznaczonych dla aut elektrycznych. Już wkrótce będą one dostępne także w Polsce.
Ładowarki umożliwiają kompatybilność z pojazdami na prąd z mocą do 350 kW. Obejmują więc praktycznie wszystkie dostępne samochody z tym źródłem napędu (dostępne na naszym rynku). Dzięki dużym możliwościom i zaawansowaniu technologicznemu tych urządzeń, napełnienie akumulatorów może zajmować około pół godziny. Problem w tym, że nie każde auto elektryczne umożliwia tak szybki przepływ energii.
Przejdźmy jednak do kluczowych liczb. Jak można przeczytać w cenniku, za 1 kWh w Ionity trzeba zapłacić 3,5 zł. Auta z akumulatorami o wielkościach zbliżonych do 100 kWh, będą więc ładowane do pełna za około 350 zł. Zasięg „elektryka” z takim akumulatorem (np. Audi e-tron) to niecałe 400 km. Opłacalność prywatnego użytkownika jest więc… żadna.
Istnieją oczywiście pakiety miesięczne oferowane przez producentów (np. Volkswagen WeCharge), które potrafią zmniejszyć wydatki o nawet 50%, ale wciąż trzeba wszystko dobrze przeliczyć, by upewnić się, czy w naszym przypadku warto na nie postawić. Pamiętajmy też, że liczba producentów oferujących ładowarki samochodowe wzrasta (na rynku jest też Greenway), dlatego konkurencyjność będzie większa. To też z pewnością wpłynie na ceny ładowania. Póki co jednak nie wygląda to zbyt zachęcająco…