w ,

Hyundai i20 Coupe 1.2 MPI Comfort – Koreańska mistyfikacja

Hyundai nazwał trzydrzwiowego i20 „Coupe”, ale moim zdaniem to raczej zabieg marketingowy. Trzydrzwiowa ?dwudziestka? to coś pomiędzy sportowym coupe a zwinnym hatchbackiem. Tworzenie takich ?hybryd? bywa bardzo niebezpieczne. Czasami wychodzą z tego pojazdy? ponadczasowe (czytaj: okropne). Koreańczykom jednak się udało. Hyundai segmentu B wygląda bardzo? sportowo. Patrząc na auto, można spodziewać się niezłych osiągów. Tymczasem, i20 Coupe ma tyle wspólnego ze sportem, co tzw. crossovery z jazdą w terenie. A odpowiedź na niezbadane pytanie brzmi: NIE, nie jest to wpadka Koreańczyków, tylko zamierzony zabieg?

hyundai_i20_coupe_1.2_mpi_comfort_test_2

Z zewnątrz?
Model i20 zadebiutował w 2008 roku jako następca Getza. W 2014 na paryskim salonie Koreańczycy zaprezentowali II generację auta. Do salonów trafiły od razu dwie wersje. Hatchback i trzydrzwiowe Coupe. Oba auta, choć technicznie są bliźniakami, stylistycznie bardzo się różnią. Przód trzydrzwiowego i20 przeprojektowano. Styliści zadecydowali o innym wyprofilowaniu pasa przedniego. Linia i20 Coupe jest bardziej drapieżna. Sportowe (przynajmniej w teorii) konotacje auta podkreślają ostre przetłoczenia przecinające karoserię. Na tym nie koniec. Przednia szyba ?coupety? została mocniej pochylona, a linię dachu obniżono o 25 mm. Prawdziwym ?creme a la creme? są designerski słupek C ozdobiony czarnym panelem i umieszczony nad nim, podkreślający sportowy look auta niewielki spojler. Specjalnie dla tego modelu zaprojektowano też lampy tylne i od nowa ukształtowano zderzak. Innymi słowy, jak na bliźniaków, różnic całkiem sporo?.

hyundai_i20_coupe_1.2_mpi_comfort_test_3

? i we wnętrzu
O wnętrzu auta można powiedzieć, że jest proste i ergonomiczne. Całość zmontowano bardzo dokładnie i ze sporą starannością, a do tego z przyjemnych w dotyku, choć raczej twardych plastików. Wszystko co niezbędne do jazdy jest czytelne i logicznie rozmieszczone. Logiczne na tyle, że nawet po pobieżnym ?oglądzie? wiemy co, gdzie i do czego.

hyundai_i20_coupe_1.2_mpi_comfort_test_4

Na brak miejsca wewnątrz narzekać nie można. Z przodu, jest go tyle co w konwencjonalnym i20. Z tyłu, niewiele mniej. Tylna kanapa jest równie wygodna co przednie fotele, a zajęcie miejsca na niej ułatwiają długie, przednie drzwi. Jest wszak z nimi pewien problem. Otóż, na typowym miejscu parkingowym ich otwarcie jest problematyczne. A wyjście z auta przy nie do końca otwartych drzwiach, bywa kłopotliwe. Tyle że to problem nie tylko w i20, ale we wszystkich autach z nadwoziem coupe.

hyundai_i20_coupe_1.2_mpi_comfort_test_5

Foremny i ustawny kufer zmieści aż 336 litrów, czyli więcej o 10 od wersji 5-drzwiowej i 6 litrów lepiej, niż w Skodzie Fabii! Po rozłożeniu oparć kanapy bagażnik powiększa sie do 1011 litrów. Przydatną funkcją jest ruchoma płyta podłogowa dzieląca przestrzeń bagażową i zmieniająca poziom załadunku. Bardzo przydatny gadżet, szczególnie że auto, jak to w Coupe bywa, ma wysoki próg załadunku.

hyundai_i20_coupe_1.2_mpi_comfort_test_6

Technologia
Teraz wyjaśnię tytułową koreańską mistyfikację. Otóż, za sportowym designem Hyundaia i20 Coupe nie podążają osiągi. Pod maską bardzo sportowo wyglądającego auta może pracować jeden z czterech silników – dwóch benzynowych (1.2 MPI 84 KM i 1.4 MPI 100 KM) oraz dwóch wysokoprężnych (1.1 CRDI 75 KM i 1.4 CRDI 90 KM). My do otrzymaliśmy ten 84-konny. Dodam, że motor pełnię mocy osiąga przy 6 tys. obrotów, a swoje maksymalne 122 Nm., dopiero od 4 tysięcy. Efekt? Przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa 12,8 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 170 km/h. Myślę, że Koreańczycy jak dotąd nie wykorzystali potencjału i20 Coupe. To auto wygląda jak hot hatch, a jeździ jak typowy mieszczuch. Aż się prosi, żeby pod maskę trafił jeszcze jeden motor, co najmniej 140-konny.

hyundai_i20_coupe_1.2_mpi_comfort_test_7

Warto dodać, że auto jest doskonale wyposażone. Już w podstawowej wersji Hyundai i20 Coupe oferuje m.in. 6 poduszek powietrznych, zdalnie sterowany centralny zamek, autoalarm, manualną klimatyzację, elektrykę szyb i lusterek, komputer pokładowy, fabryczne radio, port USB/iPod, regulację wysokości fotela kierowcy, wspomaganie kierownicy z regulacją ustawień i system ?follow me home?, czyli opóźnione gaszenie świateł po zamknięciu auta.

hyundai_i20_coupe_1.2_mpi_comfort_test_8

Wrażenia z jazdy
Jak jeździ i20 Coupe? No cóż, niespiesznie. Wprawdzie reakcja na gaz jest stosunkowo szybka, ale nie idzie z nią w parze wzrost obrotów silnika. Wspomniany już wyżej maksymalny moment (122 Nm) dostępny jest „za wysoko”. Morał z tego jest taki, że wyprzedzanie na trasie najlepiej zaczynać od trzeciego biegu, a silnik kręcić do oporu. Przy jeździe autostradowej zabrakło mi szóstego biegu, który uspokoiłby prace niewielkiej w sumie jednostki napędowej. A propos biegi, praca przekładni daje sporo frajdy. Działa bowiem precyzyjnie, skok lewarka jest stosunkowo krótki. Także przełożenia, jakby wbrew charakterowi auta, są stosunkowo krótkie. Czy mały silnik ma jakieś plusy? Otóż, ma jeden, zasadniczy. Jest nim oszczędność. Jeżeli już przetrawimy fakt, że nie każdy coupe to? sport coupe, okaże się, że w trasie auto zadowala się około 5 litrami benzyny, a w mieście spala 6,8 litra. Nasza średnia z całego testu wyniosła 5,4 litra i jest to wynik co najmniej niezły.

hyundai_i20_coupe_1.2_mpi_comfort_test_10

Ponieważ Hyundai wykorzystał tradycyjny przepis na konstrukcję podwozia (kolumny MacPhersona ze stabilizatorem z przodu i belka skrętna z tyłu) nie spodziewajmy się sportowego prowadzenia. Zestrojenie tego zestawu zostało zaprojektowane zdecydowanie pod kątem komfortu. Podobnie jest z układem kierowniczym. Wspomaganie elektryczne daje komfort prowadzenia, ale nie zapewnia bezpośredniości. Reasumując, i20 Coupe prowadzi się jak typowe autko segmentu B.

hyundai_i20_coupe_1.2_mpi_comfort_test_11

Okiem przedsiębiorcy
Koreański przedstawiciel segmentu B nie jest najtańszą rynkową propozycją. W zależności od wersji kosztuje od około 52 do 65 tys. złotych. Europejska konkurencja potrafi kosztować mniej! Gwoli ścisłości trzeba przyznać, że porównanie standardowego wyposażenia Europa-Korea wypada zdecydowanie na plus dla Korei!

hyundai_i20_coupe_1.2_mpi_comfort_test_12

Jak kupić Hyundaia? W polskiej ofercie marka ma dość szeroki wachlarz finansowy. Klienci indywidualni zainteresowani zakupem testowanego modelu mogą wybrać jeden z dwóch wariantów kredytowych: 50/50 (wpłata początkowa 50% ceny pojazdu, oprocentowanie 0%, okres kredytowania 12 miesięcy) lub 3×33 (wpłata początkowa 33,4% ceny pojazdu, oprocentowanie 0%, ubezpieczenie od 2,99%, okres kredytowania 24 miesiące, druga wpłata po 12-tym, a trzecie po 24 miesiącu umowy). Dla firm Hyundai przygotował leasing finansowy (od 12 do 60 miesięcy) i operacyjny (od 24 do 60 miesięcy). W obu przypadkach wpłata początkowa może wynosić od 0%, a wiek pojazdu plus okres leasingu nie mogą przekroczyć 11 lat.

hyundai_i20_coupe_1.2_mpi_comfort_test_13

Podsumowanie
Reasumując, Hyundai i20 Coupe oferuje bardzo atrakcyjne i pojemne nadwozie oraz oszczędny silnik. Niestety, nie należy do najtańszych na rynku. W ofercie zabrakło też silnika godnego sportowego wyglądu auta. Plusy? Na pewno bogate wyposażenie standardowe, pojemne (pomimo typu nadwozia) wnętrze i duży, a na nawet bardzo duży bagażnik. Czy to są wystarczające do przekonania tych nieprzekonanych atuty? Moim zdaniem, tak?

 

Tekst i zdjęcia: Artur Balwisz

 

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Jeden komentarz

Dodaj odpowiedź
  1. Auto idealne dla mnie (użytkownika Accenta 3D z 2005 😉 ), niestety AD2019 brak tego modelu w ofercie Hyundai Polska – nie wiedzieć czemu.
    A idealne dlatego, że wygląda przepięknie, a silnik ma słaby, co powinno auto plasować w dolnym zakresie cenowym – wszak to silnik zwykle podnosi mocno cenę. A jak ktoś po prostu lubi ładny wygląd i czerwony kolor, ale nie zależy mu na osiągach, to trafiając na takie autko powinien mieć 100% satysfakcji :).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Bentley, Lamborghini i Ducati na sprzedaż?

Toyota uzupełnia ofertę Yarisa