w

Grand Prix Rosji 2021: Deszczowy dramat Norrisa, Verstappen nadrobił, Hamilton wygrał

GP Rosji 2021 F1 wyniki
Grand Prix Rosji 2021: Deszczowy dramat Norrisa, Verstappen nadrobił, Hamilton wygrał

Po zaskakujących wynikach kwalifikacji przyszedł czas na wyścig. Emocji nie brakowało.

Grand Prix Rosji 2021 okazało się bardzo emocjonujące już od pierwszego zakrętu. Mimo iż tor był suchy, doszło do szeregu przetasowań, które mogły mieć spore znaczenie na obiekcie sprawiającym duże trudności podczas wyprzedzania.

Pierwsze okrążenia

Start był bardzo interesujący. Sainz wyprzedził Norrisa i przebił się na pierwszą pozycję. Russell utrzymał natomiast trzecie miejsce. Co ciekawe, świetnie ruszył Stroll, który awansował o trzy lokaty. Dalej jechał Ricciardo, który utrzymał się jako piąty. Hamilton stracił natomiast na starcie, ale szybko odzyskał szóste miejsce – chwilowo przejęte przez Alonso.

Hiszpan został również szybko wyprzedzony przez Pereza. Na tym etapie dwóch kierowców Alpine jechało obok siebie. Dziesiątkę zamykał Raikkonen, który naprawdę sprawnie ruszył. Za nim jechali Vettel, Leclerc, Gasly, Bottas i Verstappen. Dwaj ostatni przebijali się z końcówki. Mercedes postanowił cofnąć Bottasa wymianą jednostki, żeby ten dłużej wstrzymywał Verstappena. Początkowo przynosiło to skutki.  Ostatnie pozycje zajmowali Mazepin, Latifi, Giovinazzi, Tsunoda i Schumacher.

Stabilny początek

Sainz umacniał się na pierwszej pozycji i utrzymywał dwie sekundy przed Norrisem. Na szóstym kółku strata Russella do drugiego kierowcy sięgała już 7,5 sekundy. Brytyjczyk musiał liczyć się ze Strollem, Ricciardo, Hamiltonem i Perezem, którzy byli tuż za nim. Utrzymanie trzeciej lokaty wydawało się niemożliwe na dłuższą metę.

Tymczasem Verstapppen wyprzedził Bottasa na siódmym okrążeniu i plan Mercedesa przestał mieć sens. Czy było warto? Początek wyścigu nie pozwalał jeszcze na jednoznaczne i pewne stwierdzenia w tej sprawie. Holender awansował jechał na trzynastej pozycji i zbliżał się do pierwszej dziesiątki. Hamilton jechał natomiast jako szósty i nie zapowiadało się, że nagle zacznie awansować.

Ku zaskoczeniu, dobrze sobie radził Mazepin, który awansował szesnastą pozycję. Wyprzedził Giovinazziego, który ewidentne kłopoty ze stabilnością. Chwilę później to samo zrobił Latifi. Wypchnął Włocha, ale ten zdołał wrócić bezpiecznie na tor.

McLaren przewodził

Norris nie zamierzał odpuszczać i zbliżał się do Sainza. W końcu zdecydował się na pierwszy atak, który nie przyniósł rezultatu. Do końca wyścigu było jednak jeszcze bardzo dużo czasu, dlatego było pewne, że ponowi próbę. Doszło do tego na trzynastym kółku. Tym razem udało się i Norris wyprzedził Sainza. Kierowca Ferrari nie walczył więc dalej i zjechał po nowe opony. Wrócił na tor jako trzynasty.

Tymczasem Russell wciąż trzymał za sobą kierowców w teoretycznie lepszych maszynach. Kolejność za pierwszą trójką była taka sama: Stroll, Ricciardo, Hamilton i Perez. Trzy sekundy do tego ostatniego tracił pierwszy kierowca Alpine – Alonso. Jadący za nim Ocon miał kolejne dwie sekundy straty. Russell zjechał jednak do boksów. Wrócił na nowych oponach na piętnastej pozycji. Latifi i Tsunoda zrobili to samo – spadli na koniec stawki.

Wizyty w boksach sprawiły, że na czele byli dwaj kierowcy McLarena. Ricciardo tracił niecałe osiem sekund do Norrisa. Obaj byli przed pit stopami. Za Australijczykiem jechał Hamilton z sekundą straty. Do boksów zjechali też Ocon i Raikkonen. Wyjechali na tor na pozycjach 15. i 16. Sytuacja zaczęła się dynamicznie zmieniać. Połowa stawki była już po wymianie ogumienia.

Verstappen coraz bliżej

Ricciardo walczył z Hamiltonem, który nie zamierzał odpuszczać, tym bardziej że Verstappen jechał już na szóstej pozycji i co chwilę wyznaczał rekordy okrążenia. Czołówka była przed wymianą opon, dlatego można było spodziewać się licznych przetasowań. Od Australijczyka zależał jednak komfort Norrisa. Jeżeli Ricciardo dałby się szybko wyprzedzić kierowcy Mercedesa, ten miałby większe szanse, by dogonić lidera wyścigu.

Strategie dotyczące wizyt w boksach były różne. Na tym etapie nie można było również wykluczyć opadów deszczu, dlatego po 20. okrążeniu nie dało się określić, kto zdobędzie punkty. Największe szanse na triumf miał jednak Norris, który wciąż utrzymywał pierwszą pozycję.

Ricciardo zjechał po nowe opony na 23. kółku. Niestety, pit stop trwał za długo – były kłopoty z kołem. Ricciardo wrócił na tor na pozycji czternastej. Wciąż miał jednak duże szanse na dobre miejsce.

Połowa wyścigu

Hamilton jechał na drugiej pozycji ze stratą trzynastu sekund do lidera. Perez był za nim sekundę, a Alonso – dwie. Verstappen zamykał natomiast pierwszą piątkę i był już naprawdę blisko. Na tym etapie pierwszych dziewięciu kierowców nie było jeszcze w boksach. Wciąż nie można było być pewnym czegokolwiek. Alonso trzymał się bardzo wysoko. Nie było wątpliwości, że wyciskał z samochodu 120%.

Z tyłu stawki tylko Giovinazzi nie był w boksach. Było już bardzo prawdopodobne, że Włoch nie zdobędzie punktów, bo jechał na 16. pozycji. Raikkonen miał natomiast jeszcze szanse – jechał tuż przed nim, ale był już po wizycie w boksach.

Ricciardo starał się nadrobić straty i wyznaczał rekordy kółek. W połowie wyścigu jechał na pozycji trzynastej. Hamilton i Verstappen zjechali po nowe opony. Wyjechali na tor na pozycjach 9 i 12. Norris wciąż był pierwszy. Jadący za nim Perez stopniowo nadrabiał i na 28. okrążeniu stracił niecałe 11 sekund do lidera. Pierwsza piątka była przed wizytą w boksach.

Norris zjechał na pit top na 29. kółku. Brytyjczyk wrócił na tor na czwartej pozycji. Przed nim znajdowali się Leclerc, Norris, Alonso i Perez – chwilowy lider. Pierwsza trójka miała jednak przed sobą wymianę ogumienia.

Dwadzieścia kółek przed końcem

„Lewis, We can win this race” – taki komunikat otrzymał Hamilton od Toto Wolfa. Brytyjczyk musiał mobilizować się, by nadrabiać straty do czołówki. Wydawało się, że walka o zwycięstwo będzie toczyła się między nim a Norrisem. Verstappen starał się jednak gonić czołówkę i był dziewiąty. Kierowcy jadący na pierwszych trzech pozycjach (Perez, Alonso, Leclerc) wciąż mieli przed sobą wizytę w boksach. Tymczasem Schumacher został wycofany z wyścigu przez problemy techniczne – bezpiecznie zjechał do alei serwisowej.

Było już jasne, że Norris będzie starał się utrzymać przed Hamiltonem. Gasly zjechał do boksów i spadł prawie na koniec stawki. Hamilton jechał piąty, a Norris trzeci. Różnica między nimi wynosiła zaledwie pięć sekund. Z kolei Verstappen jechał ósmy.

Perez miał kłopoty w boksach z wymianą opony, dlatego spadł na piątą pozycję. Był tuż przed Verstappenem. W jego zasięgu było trzecie miejsce. Verstappen dał się jednak wyprzedzić Alonso, który jechał genialny wyścig. Na okrążeniu 40/53 Hamilton był zaledwie 1,6 sekundy za liderem. Przed Norrisem było więc naprawdę bardzo trudne wyzwanie.

Deszczowa niespodzianka

Walka o zwycięstwo była coraz bardziej zacięta. Hamilton tracił już tylko sekundę do Norrisa, a zostało osiem kółek. Za nimi jechali Sainz, Perez i Ricciardo, którzy teoretycznie nie mieli szans ich dogonić. Pojawiły się jednak pierwsze krople deszczu.

Niektórzy zaczęli zjeżdżać po opony przejściowe. Norris i Hamilton pozostawali na torze podejmując duże ryzyko. Norris nie chciał nowych opon. Hamilton został jednak skierowany do boksów. Wyjechał na tor jako drugi, ale ze stratą niemal 30 sekund.

W końcu spadł deszcz i Norris musiał zjechać po nowe opony. Niewiele brakowało do rozbicia bolidu. Stracił zwycięstwo i szanse na podium. Gdyby od razu zjechał razem z Hamiltonem, to mógłby wygrać. Wielokrotny mistrz świata miał więc łatwe zadanie – pokonać trzy ostatnie kółka w samotności. Drugie miejsce przypadło Verstappenowi, a trzecie Sainzowi.

Grand Prix Rosji 2021: wyniki

  1. Hamilton
  2. Verstappen
  3. Sainz
  4. Ricciardo
  5. Bottas
  6. Alonso
  7. Norris
  8. Raikkonen
  9. Perez
  10. Russell
  11. Stroll
  12. Vettel
  13. Gasly
  14. Ocon
  15. Leclerc
  16. Giovinazzi
  17. Tsunoda
  18. Mazepin
  19. Latifi
  20. Schumacher

Warty odnotowania jest wynik Raikkonena, który skorzystał na deszczu. Przebił się na ósmą pozycję. O sukcesie może również Russell, bo dotarł jako dziesiąty. Tuż za zdobyczą punktową znaleźli się Stroll i Vettel, który w końcówce jeszcze się ze sobą zderzyli.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nieprzewidywalne zachowanie na przejściu dla pieszych

Położyli się na przejściu dla pieszych. Narkomani, samobójcy czy złodzieje? (wideo)

Nieoświetleni piesi na drodze

Niewidoczni piesi na nieoświetlonej drodze. Przepis na tragedię (wideo)