Okres przedświąteczny wymaga od kurierów absolutnie największych obrotów. W tym czasie liczba paczek wzrasta, a wraz z nimi przybywają nowe lokalizacje. Doba ma jednak tylko 24 godziny…
Są jednak tacy przedstawiciele tej branży, którzy dają z siebie wszystko, by klient był usatysfakcjonowany. I to cieszy, bo każda praca powinna być wykonywana na 100%. Jak widać na załączonym materiale video, w dostarczaniu nie chodzi jedynie o terminowość.
Ten przypadek wydaje się być ekstremalny, ale nawet w takich sytuacjach można sobie poradzić. Kurier musiał zmierzyć się z oblodzonym podjazdem, przy którym stała posesja odbiorcy. Mimo bardzo śliskiej nawierzchni, nie poddał się. Sam wylądował na brzuchu, ale… ślizgiem przekazał paczkę prosto do rąk zadowolonego klienta. Można? Można.