Fotoradary to już standard na europejskich drogach. Dzięki nim kierowcy zdejmują nogę z gazu i przejeżdżają wolniej przez skrzyżowania.
Tym sposobem poprawiane jest bezpieczeństwo w konkretnym miejscu – oczywiście wtedy, gdy urządzenie jest odpowiednio oznakowane i widoczne dla wszystkich użytkowników ruchu (inaczej korzyści odnosi jedynie budżet). Co ciekawe, fotoradar może złapać nie tylko pojazdy korzystające z drogi, przy której został zamontowany. Potwierdza to poniższe nagranie pochodzące z Prättigau (Szwajcaria).
Pewien maszynista z premedytacją rozpędził pociąg do prędkości, która nie jest dozwolona na pobliskiej jezdni. Flesz zadziałał, dlatego może mieć pewność, że zdjęcie zostało wykonane. Wydaje się jednak, że obejdzie się bez mandatu – w końcu pociąg nie miał rejestracji i naklejki na szybie…