Użytkownicy jednośladów bywają równie nieodpowiedzialni, co kierowcy. Oto kolejny tego przykład z polskich dróg.
Motocyklista postanowił podjąć się bardzo niebezpiecznego manewru. Jechał z wysoką prędkością – crossem po chodniku. Wszystko po to, by szybko znaleźć się przed innymi pojazdami. Warto dodać, że wtedy też miało miejsce inne wyprzedzanie (z udziałem dwóch samochodów). W pewnym sensie doszło więc do próby „na trzeciego”.
Nie trzeba nikomu wyjaśniać, jak bardzo było to niebezpieczne. Jednoślad pędził po chodniku wyraźnie większym tempem, niż sąsiadujące z nim auta. W pewnym momencie użytkownik jednośladu wrócił na jezdnię. Na nagraniu widać, jak kawałek dalej po chodniku jechała matka z dzieckiem.
Bez prawa, ale z ryzykiem
Na nagraniu można dostrzec, że motocykl nie miał tablicy rejestracyjnej, co może oznaczać, że nie posiadał homologacji. To zdarza się często w przypadku crossów. Takie maszyny mogą być użytkowane tylko na terenach prywatnych, specjalnie przygotowanych torach i miejscach do tego przystosowanych.
Niestety, motocykliści korzystający z takich maszyn często lekceważą prawo, jeżdżą po lasach i rozjeżdżają roślinność. Jak widać, pozwalają sobie także na skrajnie nieodpowiedzialne manewry w ruchu publicznym, czyli tam, gdzie nie powinno ich w ogóle być.
Apelujemy o rozsądek. Frajda z jazdy crossem jest z pewnością duża, ale zawsze trzeba utrzymać odpowiedni poziom wyobraźni i nie ryzykować w taki sposób.