Największy chiński koncern motoryzacyjny stopniowo powiększa swoją gamę modelową. Wkrótce trafi do niej ciekawy pojazd użytkowy.
Już wiemy, że nosi nazwę BYD Shark i zostanie oficjalnie zaprezentowany na Salonie Samochodowym w Pekinie. Wcześniej jednak został przyłapany w Meksyku. I to bez jakiegokolwiek kamuflażu. Wiemy zatem, czego się spodziewać po jego stylistyce.
Zapowiedzi graficzne sugerowały podobieństwo do Forda F-150. Wszystko za sprawą zbliżonego motywu świetlnego. Bez tych wszystkich oklein widać jednak znaczące różnice. Chiński debiutant prezentuje się mniej muskularnie, ale wydaje się całkiem zgrabny, jak na taki rodzaj nadwozia.
Pas przedni tworzą charakterystyczne reflektory, pokaźne osłony zderzaka oraz grill, w który wkomponowano nazwę producenta. Całość wygląda spójnie i może się podobać. Z tyłu nie ma natomiast niczego odkrywczego. Prostokątne, pionowo zamontowane lampy uzupełnia czerwona blenda, która biegnie przez całą szerokość klapy.
Z kolei linia boczna zdradza obecność masywnych błotników i stosunkowo wąskich przeszkleń. Tylne drzwi wydają się całkiem długie, jak na pick-upa. Uwagę zwraca także orurowanie skrzyni załadunkowej.
BYD Shark – duża moc
Co wiemy o układzie napędowym tego samochodu? Będzie do hybryda z systemem DMO. To oznacza konstrukcję plug-in, która składa się z silnika benzynowego (najpewniej doładowanego o pojemności 1,5 litra) oraz dwóch jednostek elektrycznych. Póki co trudno twierdzić, o jaki typ PHEV chodzi. Nie można wykluczyć wariantu szeregowego, gdzie silnik spalinowy pełni rolę agregatu i nie napędza kół.
Producent nie ujawnił jeszcze za wielu informacji technicznych, ale dowiedzieliśmy się, że BYD Shark ma generować około 480 koni mechanicznych. Zasięg w trybie elektrycznym będzie wynosił mniej więcej 100 kilometrów, co zwiastuje obecność sporego akumulatora trakcyjnego.
>Speedster BYD udowadnia ambicje chińskiego koncernu. A to dopiero początek
Najbardziej zaskakuje łączny zasięg, który wynosi aż 1000 kilometrów. Pamiętajmy jednak, że są to dane producenckie, które mogą nieco odbiegać od rezultatów uzyskiwanych podczas jazdy w warunkach rzeczywistych.
Shark ma występować również w wersji w pełni elektrycznej, co raczej jest przystosowaniem się do obecnych norm, a nie realnych potrzeb klientów. Data debiutu odmiany zero-emisyjnej nie została jeszcze ujawniona.