Posiadanie mocnego auta jest przywilejem, ale też odpowiedzialnością. W złych rękach może to być wręcz niebezpieczne narzędzie.
Niestety, przykładów takich sytuacji jest całe mnóstwo. Ostatnio trafiła do sieci brawura na parkingu podziemnym. Ewidentnie ktoś chciał zabłysnąć, ale zabrakło i umiejętności, i wyobraźni. Szkoda tylko, że uszkodzeniu uległ naprawdę wartościowy samochodu.
Nagranie nie jest długie – trwa zaledwie kilka sekund. Widać na nim jednak wszystko to, co w tej sytuacji ma znaczenie. I jedno jest pewne: wystarczyłaby (tylko i aż) odrobina pokory, by uniknąć niepożądanych konsekwencji.
Mocny filar to podstawa
Z pewnością nie była to przypadkowa akcja. Nikt nie nagrywa samochodów wjeżdżających na parking tak po prostu. Podejrzewamy więc, że kolega miał uwiecznić wyczyn posiadacza bawarskiego pojazdu. Nie wiedział jednak, że coś pójdzie nie po myśli kierowcy.
Materiał ujawnia moment, w którym użytkownik niemieckiego auta uderzył w filar. Chwilę przed zdarzeniem można usłyszeć pisk opon. Prędkość musiała być za wysoka, a manewr przesadnie gwałtowny.
Wyświetl ten post na Instagramie
Samochód wpadł w podsterowność, co musiało mieć związek również ze śliską nawierzchnią. Pamiętajmy, że na parkingach nie znajduje się zwykły asfalt. Nikt w takich miejscach nie powinien więc pozwalać sobie na wygłupy, tym bardziej, że przestrzeni jest stosunkowo niewiele.
Ta lekcja pokory okazała się droga. BMW M4 zostało poważnie uszkodzone. Konieczne będą wymiany zderzaka, grilla, reflektora i maski oraz wizyta u lakiernika.