Praca amerykańskich policjantów to bardzo często walka o życie – zarówno swoje, jak i obywateli. Tym razem miało to związek z wypadkiem samochodowym.
8 grudnia, 20-letni kierowca auta osobowego w okolicach porannych zasnął za kierownicą. W wyniku tego uderzył w drzewo. Gdy funkcjonariusze policji dotarli na miejsce, mężczyzna był przytomny, ale uwięziony w kabinie. Zaczęła się więc akcja ratunkowa.
Noga sprawcy zdarzenia utknęła pod zniszczonym kokpitem. Mundurowi musieli więc użyć narzędzi i siły, by poradzić sobie w tej trudnej sytuacji. Ogromne znaczenie miała presja czasu – auto płonęło, a ogień rozprzestrzeniał się w bardzo szybkim tempie. Na szczęście udało się wyciągnąć młodego kierowcę z wraku. Zobaczcie to: