Każdy z nas ma za sobą okres młodzieńczego buntu. Pamiętam, że ja starałem się wyżyć uprawiając sport i szalejąc na różnego rodzaju imprezach.
Ile nastolatków, tyle pomysłów, dlatego trudno przewidzieć, co akurat siedzi w głowach konkretnej grupy. Ta uwieczniona na poniższym nagraniu nie wyróżnia się niestety zbyt dużą wyobraźnią. Chłopcy zdecydowali się na przejażdżkę rowerową po drogach publicznych. I nie byłoby w tym nic przerażającego, gdyby nie całkowite lekceważenie przepisów. Nie zwracali uwagi ani na sygnalizację świetlną, ani na innych użytkowników ruchu. Nie wiem, czy czuli się niezniszczalni, ale z pewnością mogli poważniej ucierpieć, gdyby któryś z kierowców nie przewidział ich zamiarów. Zobaczcie sami: