Wojciech Krzemiński
Słynny Garbus zmotoryzował Niemcy, ale stał się także ikoną popkultury. Przyjął się także w Ameryce, gdzie był produkowany znacznie dłużej (do 2002 r.), niż w Europie.
I właśnie za oceanem powstał bardzo ciekawy projekt oparty na tym kultowym modelu. W zasadzie chodziło o powiększenie oryginału. Takiego zadania podjęli się Scott Tupper i jego ojciec. Projekt zakładał wierność stylistyczną, co okazało się sporym wyzwaniem. Każda część musiała być wykonana na zamówienie, co zwiększało czas produkcji oraz koszty. Warto dodać, że wnętrze też zostało odwzorowane.
Panowie wykorzystali płytę podłogową Dodge’a. Co ciekawe, przeszczepiono także jednostkę napędową z modelu Magnum. To benzynowa konstrukcja V8 o pojemności 5,7 litra. Tak, to słynne HEMI. Efekt jest zaskakujący. To jedyny Garbus na rynku, który jest o 40% większy od normalnego.
Co istotne, samochód został dopuszczony do ruchu i otrzymał wszystkie niezbędne zgody do rejestracji. Wielkością przewyższa większość pick-upów oferowanych w naszym kraju. Wrażenie, jakie robi jest jednak nie do opisania.
