w ,

Toyota RAV4 Valvematic 150 Multidrive S – klasyk w czwartym pokoleniu

Według jednych jest najładniejsza, bo przypomina powiększonego Aurisa. Dla innych to paskuda bo przypomina? powiększonego Aurisa. I bądź tu człowieku mądry? Naszym zdaniem czwarta generacja Toyoty RAV4 jest logiczną kontynuacją poprzednich odsłon. Od 1996 roku, kiedy na rynek trafiła ?ravka? I generacji świat motoryzacji bardzo się zmienił. Japończycy sztukę ewolucji opanowali w sposób perfekcyjny. Ewolucja ewolucją, ale najważniejszy i tak jest indywidualizm. Nawet, jeżeli bywa irytujący.

 

Karoseria
Tak, zgadzam się ? auto bardzo przypomina Aurisa w odpowiedniej skali. Moim zdaniem to ogromna zaleta. Kompakt Toyoty wyjątkowo przypadł mi do gustu. Dlatego podoba mi się też IV generacja RAV4. Japończycy zrobili ?coś? z nijakim przodem poprzednika. Tym razem, to ?coś? to? coś dobrego. Auto nabrało charakteru, niezbędnej dla małego SUV-a drapieżności. Tak, z pełną premedytacją używam określenia SUV. Uważam, że nazwanie RAV4 crossoverem byłoby dla tego auta sporą obelgą. No bo jak można go porównać do takiego Nissana Juke?a, który w mojej opinii jest, mały, brzydki i służy do? No właśnie, do czego?

 

Wyrazistemu przodowi towarzyszy ciekawa linia boczna. Niby Auris XXL, ale nieco drapieżności dodała fajnie zaprojektowana linia dachu schodząca poprzez swoisty spoiler delikatnie do dołu. Ciekawie wygląda też prosty, nieudziwniony tył i wystające ponad obrys kanciaste tylne lampy. Tu wszakże mam jedno zastrzeżenie. Czy taki obrys lamp sprawdzi się poza asfaltem? Wszak RAV- ka to SUV a więc, przynajmniej teoretycznie, i w ?krzaczory? da się nią spokojne wjechać.

 

Ciekawym pomysłem było zamontowanie pod tylnym zderzakiem srebrnej osłony podwozia. Auto nie ma oszałamiającego konta zejścia, dlatego taki kawałek plastiku dosyć skutecznie zabezpieczy kawałek podwozia.

 

Wnętrze
Wnętrze, może nie łudząco, ale bardzo podobne do tego z Aurisa. Na szczególne słowa uznania zasługuje cały przedni panel. Jest bardzo czytelny i co najważniejsze, elegancki. Obszyty skórą, z modnymi jasnymi szwami tak na panelu jak i kierownicy nadaje autu nie tylko elegancji, ale wprost nieczęsto spotykanego w tej klasie aut luksusu.

 

Warto też spojrzeć w dół. Okolice lewarka automatycznej skrzyni biegów obudowano imitacją karbonu. Dodam, bardzo udaną imitacją. Dopełnieniem są elementy skórzane (skóropodobne) z jasnymi szwami na drzwiach auta. Innymi słowy, wnętrza nie powstydziłaby się pewnie nawet Camry.

 

?Ravka? to najmniejszy z SUV-ów japońskiego producenta. Najmniejszy, nie znaczy jednak mały. Auto w komfortowych warunkach przewozi 5 osób i sporo bagażu. Dokładnie, 547 litrów (po złożeniu siedzeń, 1746 litrów). Do tego, dostęp do bagażnika jest wreszcie logicznie prosty. Zamiast otwieranych na prawą stronę, wygodnie dla Japończyka czy Anglika drzwi, jest wreszcie klapa uchylająca się do góry. Warto by ten fakt skonstatować nieco złośliwym. Lepiej późno?

 

Technologia
Toyota RAV4, jak każdy szanujący się SUV jest autem czteronapędowym. Permanentny napęd na obie osie przenosi automatyczna, bezstopniowa skrzynia biegów typu CVT. Czy taki rodzaj przeniesienia napędu jest najlepszy? Trudno powiedzieć. 152-konny benzynowy motor generuje spory moment obrotowy. Pewnie dlatego nie odczuwamy dyskomfortu jazdy z bezstopniowym automatem. Auto bardzo dobrze przyspiesza. A dla tych, którym automat wydaje się profanacją, stworzono możliwość manualnej zmiany biegów. Niby nie to samo, ale?

 

Zawieszenie auta jest adekwatne do przeznaczenia. Jest więc umiarkowanie twardo, ale bez przesady. RAV4 to pewnie jeden z najbardziej komfortowych SUV-ów na rynku. Nawet jazda po nierównej drodze nie jest przeżyciem na miarę traumy i choroby lokomocyjnej. Na pewno wiec w mieście nie przeklniemy auta przekraczając tory tramwajowe czy śpiących policjantów. Za to docenimy wspinając się na wysokie krawężniki niedostępne dla konwencjonalnej konkurencji walczącej, jak my, o miejsce parkingowe z centrum.

 

Wrażenia z jazdy
Auto prowadzi się jak każda inna Toyota. Tak jak wygląda, czyli? doskonale. Czy jest twardy jak SUV? Hmm, dobre pytanie. Moim zdaniem, nie. I po raz wtóry powtórzę, RAV4 to pewnie jeden z najbardziej komfortowych, mniejszych SUV-ów na polskim rynku. Moim zdaniem, najbardziej kontrowersyjny może być dwulitrowy benzyniak napędzający auto. Z tym motorem i automatem (CVT) auto jest umiarkowanie oszczędne. W teście średnia spalania wyniosła akceptowalne 7,9 litra. W mieście, RAV4 potrafiła skonsumować około 9,2 litra, a na trasie 6,6 litra. Diesel jest oszczędniejszy, ale droższy w zakupie. Dlatego, jeżeli nie zrobimy tym autem więcej niż 20-25 tys. kilometrów rocznie, warto się zastanowić czy zakup diesla jest w naszym przypadku ekonomicznie uzasadniony…

 

Okiem przedsiębiorcy
Toyota RAV4 jest dużym autem. Może wiec śmiało służyć nie tylko do transportu osobowego, ale także całkiem sporych bagaży. To jeden z największych, oczywiście obok legendarnej już niezawodności, ?plusów dodatnich? auta.

 

Producent zapewnia RAV4 3-letnią gwarancję (lub do 100 tys. kilometrów), którą można przedłużyć o dodatkowe 2 lata. 3-letnią ochroną objęta jest też powłoka lakiernicza a 12-letnią, perforacja nadwozia. Auto, w zależności od wersji silnikowej, wyposażeniowej czy skrzyni biegów kosztuje od 96 tys. Testowy egzemplarz wyceniono na ponad 120 tys. To sporo, ale konkurencja nie jest tańsza. Finansowanie zapewnia Toyota Bank. Obecnie, Toyota proponuje trzy formy nabycia auta: kredyt, leasing (w tym konsumencki) i najem długoterminowy, który zyskuje coraz większą popularność. Oferty dostosowywane są indywidualnie, dlatego o szczegóły najlepiej zapytać w salonach Toyoty.

 

Podsumowanie
Czy auto zaskoczyło nas czymś w trakcie tygodniowego testu? Pozytywnie, komfortem, którego nie spodziewaliśmy się po SUV-ie. Minusy? No cóż, według upodobań. Minusem może być skrzynia CVT. Ja jednak nic w aucie bym nie zmienił. Bo lepsze jest wrogiem dobrego, a Toyota RAV4 Valvematic Multidrive S jest dobra?

 

Tekst i zdjęcia: Artur Balwisz

 

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Pierwsza prezentacja prototypu nowego NSX

Aston Martin CC100 trafił na sprzedaż