Polska drogówka nie ma specjalnie ciężkiego życia. Policjanci jeżdżą lepszymi samochodami niż znaczna część społeczeństwa, rzadko muszą uczestniczyć w pościgach, a większość zatrzymanych kierowców pokornie przyjmuje mandaty.
Ich odpowiednicy w Stanach Zjednoczonych muszą jednak się liczyć ze zdecydowanie bardziej stresującą służbą. Łatwy dostęp do narkotyków i broni sprawia, że przy każdej interwencji, nawet rutynowej, trzeba zachować największy poziom ostrożności.
Niektóre reakcje zatrzymanych bywają zaskakujące. Oto przykład z miasta Carrollton w stanie Kentucky. Funkcjonariusz w radiowozie postanowił skontrolować kierowcę amerykańskiego sedana. Już w chwili zjechania na stację prowadzący Lincolna zachowywał się dziwnie. Nie zechciał otworzyć ani okna, ani drzwi i nie reagował na polecenia policjanta.
Chwilę później było już tylko gorzej. Najpierw uderzył w ścianę budynku, a potem w oznakowany samochód. Następny krok to… ucieczka. Zobaczcie to: