Wielu posiadaczy dużych aut twierdzi, że przy zderzeniu z małymi pojazdami nic im nie grozi. To jednak nie takie pewne.
Wszystko zależy od tego w jakiej pozycji dojdzie do kontaktu. Świetnym tego przykładem jest zderzenie Brabusa G500 4×4? z Toyotą Prius. Ogromna, niemiecka terenówka dachowała, choć wygląda jak 3-tonowy czołg na czterech kołach, którego ciężko przewrócić. Powód? Japońska hybryda (według zeznań świadków prowadził ją kierowca Ubera) uderzyła w bok G-Klasy i fizyka zrobiła resztę. Najprawdopodobniej któryś z pojazdów przejechał na czerwonym świetle. Mimo że wyglądało to poważnie, nikomu nic się nie stało. Widok mocno zniszczonej Gelendy w powiększonej wersji i lekko uszkodzonego z przodu Priusa wydaje się dziwny. Pomyślcie jednak, jak wyglądałyby te samochody, gdyby role się odwróciły…