Tym razem szukamy samochodów za około 200 000 zł. To już sporo gotówki, dlatego możemy wybrzydzać… Jak zwykle wybierzemy modele z różnych segmentów i klas, by wybór był jak najszerszy. Poznajcie naszą subiektywną listę (kolejność nie ma tu żadnego znaczenia).
1. Audi TT Roadster 2.0 TFSI S tronic – Przyjemna zabawka z Ingolstadt. Z każdą kolejną generacją TT prowadzi się coraz lepiej. Najnowsze wcielenie ma minimalistycznie zaprojektowane wnętrze, które emanuje jakością. Za niewiele ponad 200 tysięcy złotych otrzymamy egzemplarz z elektrycznie składanym, miękkim dachem, 230-konnym silnikiem benzynowym, szybką skrzynią automatyczną i napędem na przód. W tej cenie mamy również pakiet S line obejmujący zarówno karoserię, jak i wnętrze.
2. Ford Mustang GT – Tegoroczna nowość. W końcu Ford zdecydował się na wprowadzenie muscle cara na polski rynek. To bezapelacyjnie jedno z najtańszych V8, jakie można kupić. Za niecałe 200 tysięcy otrzymujemy egzemplarz z 421-konnym silnikiem benzynowym, automatyczną skrzynią i napędem, rzecz jasna, na tył. Wystarczy jeszcze na podgrzewane i wentylowane siedzenia, nawigację satelitarną i czujniki parkowania z tyłu. Skórzana tapicerka jest w GT standardem. Warto zaznaczyć, że najnowsze wcielenie legendy ma znacznie lepsze zawieszenie i układ kierowniczy, dlatego jego potencjał ujawnia się nie tylko na prostej drodze.
3. BMW 325d Limousine Luxury Line – Bawarski sedan klasy średniej ma już spore doświadczenie rynkowe, ale przeszedł ostatnio kurację odmładzającą. Poza tym, to wciąż jedno z najlepiej wykonanych aut w swoim segmencie. Nasz zasobny portfel pozwoli na zakup egzemplarza z 2-litrowym, 218-konnym silnikiem wysokoprężnym w wersji Luxury Line. Możemy sobie jeszcze pozwolić na system nawigacyjny Professional i automatyczną skrzynię biegów. Tak skonfigurowana seria 3 z pewnością będzie dawać radość z jazdy.
4. Mercedes-Benz GLC 220 d 4MATIC – Nowy SUV niemieckiej marki premium zastępuje wysłużone GLK. Za wspomnianą wyżej kwotę otrzymamy egzemplarz ze 170-konnym silnikiem Diesla, 9-biegową przekładnią automatyczną i napędem na obie osie. Ponadto, wystarczy na kilka opcji, takich jak: pakiet AMG (wnętrze+karoseria), pakiet Chrom, kamerę cofania, asystenta martwego punktu i panoramiczny dach. Całkiem ciekawa, dobrze wyglądająca propozycja.
5. Volkswagen Golf R – Propozycja dla tych, którzy chcą kupić samochód kompaktowy o osiągach supersportowca. Za 200 tysięcy możemy mieć egzemplarz posiadający praktycznie wszystko, co może się znaleźć w tym modelu. Przypomnijmy, że „eRka” ma 300-konny silnik benzynowy i napęd na obie osie. Warto dodać, że w cenie jest dwusprzęgłowa przekładnia DSG. Przyspieszenie do setki w mniej niż 5 sekund „robi robotę”!
6. Volvo V60 Cross Country D4 Summum – „Uterenowione” kombi, czyli specjalność szwedzkiej marki. Tym razem w oparciu o przedstawiciela segmentu D. Bez wątpienia modne, urodziwe i przede wszystkim bezpieczne auto. Nasza kwota wystarczy na egzemplarz z topowym wyposażeniem (Summum) i najmocniejszym, 190-konnym dieslem. Nie zabraknie także automatycznej skrzyni biegów i napędu na obie osie. Jak to bywa u Volvo, można liczyć na szereg systemów wspomagających jazdę i chroniących podróżnych.
7. Renault Espace Energy dci 160 EDC Initiale Paris – Van, który stał się „vanowatym SUV-em”. Przemiana sprawiła, że francuski samochód rodzinny stał się ładniejszy i… modniejszy. Trzeba przyznać, że jakość również uległa znacznej poprawie. Za mniej niż 200 tysięcy kupimy egzemplarz z najmocniejszym, 160-konnym dieslem, skrzynią automatyczną i topowym wyposażeniem wraz ze wszystkimi dostępnymi dodatkami. Bardzo ciekawa opcja z gatunku tych praktycznych…
8. Hyundai Santa Fe 2.2 CRDi AT Executive – Duży reprezentant koreańskiej, coraz więcej znaczącej motoryzacji. Przestronny, dobrze wykonany, ale kosztujący dość dużo. Przekraczając o kilka tysięcy nasz budżet, kupimy egzemplarz w przyzwoitej wersji Executive i z mocniejszym, 197-konnym silnikiem Diesla współpracującym z przekładnią automatyczną. Warto dodać, że będzie to odmiana 7-osobowa.
9. Jeep Wrangler 2.8 CRD Rubicon – Bezkompromisowa terenówka dla tych, którzy ponad asfalt, cenią sobie bezdroża, błoto i inne tego typu rzeczy… Wrangler dotrze tam, skąd inne samochody mogą dostać jedynie pocztówkę. Legendy przedstawiać nie trzeba, ale warto zaznaczyć, że za niecałe 200 tysięcy otrzymamy wersję Rubicon z 200-konnym dieslem pod maską. Auto jest siermiężnie wykonane, ale poziomem wyposażenia nie odbiega od współczesnych samochodów.
10. Nissan 370Z – Japońskie coupe z charakterem. Tylny napęd, 328 KM i bardzo dobre wyważenie sprawiają, że jazda tym autem daje wiele frajdy z jazdy. Nie jest to jednak połykacz kilometrów, lecz rasowy sportowiec, którego okiełznanie wymaga odpowiednich umiejętności. Nasz (lekko nadszarpnięty) budżet pozwoli kupić topową wersję wyposażeniową. Interesujący, niecodzienny i emocjonujący wybór.
Jeśli chcielibyście uzupełnić naszą listę, to piszcie w komentarzach własne sugestie!
Zdecydowanie zabrakło Jeepa Cherokee z silnikiem 2.0 JTDm 170 koni, 4×4, z 9 biegowym automatem. Spokojnie zajedzie tam gdzie Wrangler, tyle, ze nie w tak spartańskich warunkach.
Zastanawialiśmy się nad nim, ale Wrangler to Wrangler. Rodzynek w tym Top 10. Chcieliśmy pokazać, że w tej cenie można mieć surową legendę motoryzacji, a nie tylko nowoczesne terenówki/SUV-y 🙂
eeeee co to za auta.. Za taką kasę to lepsze są przecież