Historia motoryzacji zna różne przypadki. Nie brakuje w niej sporej liczby naprawdę nieatrakcyjnych samochodów. Ktoś postanowił połączyć te, które uznał za najbrzydsze.
I tak powstał Deformis 10, który łączy aż dziesięć samochodów różnych marek. Od razu zaznaczmy, że projekt przygotowała firma Hippo Leasing w ramach ciekawostki. Raczej nie trafi on z komputera na drogi. I bardzo dobrze.
Jesteśmy pewni, że nie wszyscy zgodzą się z tymi subiektywnymi wyborami. W kompilacji znalazły się też popularne i chętnie wybierane modele, choć należy uczciwie przyznać, że większość z nich uchodzi za paskudztwa. Ale po kolei…
Deformis 10, czyli brzydkość nad brzydkościami
Obecność Fiata Multipla nikogo nie zaskoczy, podobnie jak Pontiaca Azteka. Niektórzy mogą jednak kręcić nosem, że Hippo Leasing postanowiło umieścić w tym projekcie Hondę Civic Type R. Nissan Juke, choć podoba się płci pięknej, też znalazł tu swoje miejsce. Tak wygląda pełna lista wykorzystanych aut:
- Fiat Multipla (przednia szyba)
- Pontiac Aztek (tylne błotniki, korek wlewu paliwa)
- Chrysler PT Cruiser (grill)
- Nissan Juke (maska, przednie błotniki, światła na masce)
- SsangYong Rodius (tylne światła, tylny zderzak)
- Ford Scorpio (reflektory główne)
- Nissan Cube (przeszklenia boczne i tylne)
- AMC Pacer (koła)
- Honda Civic Type R (boczne progi)
- Toyota Prius (dolny przedni zderzak)
No cóż, efekt wydaje się spójny w swojej niespójności. Trzeba zaznaczyć, że jest to dzieło obejmujące projekty z różnych dekad. Jeżeli miałyby zostać uwzględnione współczesne modele, to byłoby to nieco trudniejsze zadanie. Poza tym, firma naraziłaby się niektórym producentom z mniejszym poczuciem humoru.
>Gdy masz brzydkie auto i chcesz z niego zrobić… karetę
Niemniej jednak mamy przeczucie, że Deformis z samych nowych aut wykorzystałby „zęby bobra”, czyli dwuczęściową atrapę chłodnicy, która „zdobi” nowe BMW Serii 4 albo elektrycznego crossovera, model iX. Niewykluczone, że projektanci zapożyczyliby także elementy z Citroena Ami oraz Buicka Envista.