Rosja jest jak kapsuła czasu, czego przykładem może być jej rodzimy rynek motoryzacyjny pamiętający jeszcze Blok Wschodni i „żelazną kurtynę”.
Ten relikt przeszłości w pewnym sensie stara się oszukać rzeczywistość, co zresztą świetnie nawiązuje do tamtejszej sceny politycznej. Łada za milion złotych wydaje się taką abstrakcją, jak kosmici w umywalce.
To jednak nie jest żart. Takie ogłoszenie naprawdę trafiło na jeden z tamtejszych portali ogłoszeniowych. Ktoś twierdzi, że ma do sprzedania unikat i patrząc na to z nietypowej perspektywy można z tym się zgodzić, ale to nie oznacza wartości sugerowanej przez aktualnego właściciela.
Łada za milion złotych – kogoś poniosło
Przejdźmy do szczegółów. Na zdjęciach znajduje się Łada Niva z 1980 roku, która legitymuje się przebiegiem wynoszącym 220 kilometrów. Tak, jest w stanie fabrycznym, choć ma 43 lata. To na pewno rzadkość, jeżeli chodzi o ten rocznik.
>Łada X-Cross 2023 udaje, że jest Ładą. To chiński model z rosyjskim znaczkiem
Ma zadbany, czerwony lakier, oryginalne wnętrze i urok. Problem polega na tym, że ten samochód doczekał się ogromnej liczby wyprodukowanych egzemplarzy. Do tego, przez dekady nie ulegał istotnym zmianom.
Ktoś może więc nabyć takie auto w podobnym stanie, tyle że znacznie młodsze, za maksymalnie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jaki więc sens ma Łada za milion złotych? Żaden. Żeby zachować precyzję, musimy dodać, że dokładna cena to 23 000 000 rubli, czyli 1 196 000 złotych (kurs 0,052). Za takie pieniądze można mieć pięknego Bentleya.
Abstrahując od tej śmiesznej oferty, Niva sama w sobie jest bardzo lubiana przez polskich fanów off-roadu. Jej archaiczna budowa nie skrywa tajemnic i pozwala na garażowe serwisowanie. Poza tym, jest odporna i po kilku udoskonaleniach pojawiających się na przestrzeni lat, stała się naprawdę trwałym autem. Wbrew pozorom, jest częstym widokiem na polskich drogach.