w

Lamborghini Revuelto LB744, to hybrydowy następca Aventadora. Tysiąc koni do dyspozycji

Lamborghini Revuelto LB744
Lamborghini Revuelto LB744, to hybrydowy następca Aventadora. Tysiąc koni do dyspozycji

Po serii zapowiedzi i spekulacji nadszedł czas na ujawnienie oficjalnego następcy Aventadora. Czy można mówić o zaskoczeniu? Nie, ale emocji i tak nie zabraknie.

Lamborghini Revuelto LB744 jest stylistyczną ewolucją i napędową rewolucją dla tej legendarnej marki. W pewnym sensie pogodzi purystów ze zwolennikami innowacji, ponieważ otrzymało nie tylko genialny silnik spalinowy, ale też jednostki elektryczne. Tu jednak nie chodzi o ekologię, tylko osiągi.

Zacznijmy jednak od designu, bo ten jest równie ważny, co układ napędowy. Front jest typowy dla projektów tego producenta, ale został wzbogacony nowymi elementami oświetlenia. W oczy rzucają się także duże wloty powietrza w zderzaku i wgłębienia maski.

Lamborghini Revuelto LB744
Lamborghini Revuelto LB744

Profil ujawnia natomiast z jak smukłą sylwetką mamy tu do czynienia. Wąskie przeszklenia boczne i mocno pochylone szyby centralne tworzą niezwykle dynamiczną całość. Do tego dochodzą muskularne błotniki, skrzydlate drzwi i liczne, wręcz wulgarne przetłoczenia.

Z tyłu znajdziemy lampy ze zbliżonym motywem LED . Sąsiadują z nimi wysoko umieszczone, dwie końcówki układu wydechowego. Jest także ogromny dyfuzor sięgający szczytu zderzaka. Wygląda to naprawdę kosmicznie.

Lamborghini Revuelto 2024 – wnętrze

W kabinie można poczuć się, jak w myśliwców. Kokpit to zupełnie nowy projekt. Co ważne, łączy nowoczesność z naprawdę niezłą ergonomią. Do tego dochodzi bardzo wysoka jakość wykonania, która oczywiście nie zaskakuje w takim samochodzie.

Zegary mają oczywiście cyfrową formę i przekazują wszystkie istotne dane. Kierownica wygląda zaskakująco normalnie, ale za to została uzupełniona fizycznymi przyciskami, która na pewno pozytywnie wpływają na jakość obsługi.

Lamborghini Revuelto 2024
Lamborghini Revuelto 2024

Na konsoli centralnej zagościł wyraźnie pochylony, dotykowy ekran umieszczony w pionie. Na tunelu środkowym został umieszczony starter – zgodnie z tradycją. Według nas najciekawszym akcentem są centralne dysze nawiewu – wyglądają jak dach nowoczesnego budynku.

Na tym nie koniec nowoczesności. Pasażer też ma swoją własną strefę, którą tworzy nie tylko schowek, ale też dodatkowy wyświetlacz, na którym można dostrzec liczne informacje i wskazania.

Lamborghini Revuelto LB744 – dane techniczne

Przejdźmy do kluczowego wątku, czyli parametrów i możliwości tego wyjątkowego samochodu. Jego sercem jest jest silnik 6.5 V12, który pozostaje bez doładowania. To wciąż wolnossąca konstrukcja – wierna tradycji. Została jednak poddana modyfikacjom, które zaowocowały wzrostem potencjału do 825 koni mechanicznych i 725 niutonometrów.

Na tym oczywiście nie koniec, a już mówimy o samochodzie o większym potencjale, niż Aventador. Układ obejmuje również trzy jednostki elektryczne: dwie napędzają przednie koła, a jedna – tylne. Każda z nich oferuje po 148 koni mechanicznych.

Lamborghini Revuelto LB744
Lamborghini Revuelto LB744

Potencjał ich wszystkich nie sumuje się, ale nie ma mowy o rozczarowaniu. Lamborghini Revuelto LB744 oferuje 1001 koni mechanicznych. Dzięki tej wartości, przyspieszenie do 100 km/h trwa zaledwie 2,5 sekundy, a do 200 km/h – dokładnie 7 sekund.

Jako że to hybryda plug-in, mamy do czynienia z baterią litowo-jonową. Jej pojemność to skromne 3,8 kWh. Można ją naładować w 30 minut przy użyciu energii 7 kW lub w zaledwie sześć minut wykorzystując silnik V12. Nie mówmy o zasięgu na samym prądzie, bo to oczywiście forma żartu.

Lamborghini Revuelto 2024
Lamborghini Revuelto 2024

Z perspektywy użytkownika ważna będzie jednak masa własna, która wynosi 1772 kilogramy. To ponad 200 kilogramów więcej, niż w poprzedniku, ale tam nie było czterech silników. Do tego dochodzi aktywna aerodynamika.

Czy Lamborghini Revuelto LB744 będzie godnym rywalem dla Ferrari SF90 Stradale? Ma niemal równie dobre osiągi, ale przewagę stanowią V12 i skrzydlate drzwi. Te drugie są dla klientów ważniejsze, niż może się wydawać.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Policja z dronem sprawdza kierowców

Policja z dronem sprawdza kierowców. „Mandaty z powietrza” (wideo)

Skoda Enyaq Camper Concept

Skoda Enyaq Camper Concept. Zapowiedź studenckiego projektu