Wojciech Krzemiński
Niecierpliwość to bardzo trudna cecha, która z perspektywy jazdy może nieść za sobą poważne konsekwencje. Można to zaobserwować na polskich drogach.
Wystarczy niewielki korek, by znalazł się śmiałek, który będzie chciał uniknąć czekania. Tak też było tym razem, kiedy kierowca hiszpańskiego samochodu pozwolił sobie na omijanie na przejściu dla pieszych.
Tym sposobem chciał ominąć zator, który ciągnął się do skrzyżowania. Biorąc pod uwagę okoliczności, było to nie tylko nierozsądne, ale też niebezpieczne. Musiał przejechać przez przejście, a do tego poruszać się pod prąd po wąskiej ulicy. Manewr nie trwał jednak przesadnie długo i duże prawdopodobieństwo, że skończył się surowym mandatem.
Omijanie na przejściu dla pieszych – szyba karma
Jak widać na nagraniu przedstawiającym perspektywę świadka, kierujący starym SEAT-em ominął sznur pojazdów. Na jego nieszczęście, jednym z nich był oznakowany radiowóz. Policjanci błyskawicznie włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, po czym ruszyli za sprawcą wykroczenia.
Interwencja z pewnością nie była przyjemna. Jesteśmy ciekawi, czy mundurowi uznali manewr kierowcy za jeden, czy za dwa wykroczenia. Omijanie przed przejściem dla pieszych i jazda pod prąd mogą oznaczać przekroczenie limitu punktowego, a co za tym idzie – utratę prawa jazdy.
Nie można zatem wykluczyć, że osoba prowadząca hiszpański samochód odpocznie od prowadzenia pojazdów, a już na pewno straciła sporo pieniędzy. Przypomnijmy, że nowy taryfikator obowiązujący od 17 września 2022 roku przewiduje nawet 5000 złotych mandatu. Ponadto, policjanci mogą wypisać wniosek do sądu, który ma prawo nałożyć grzywnę sięgająca 30 tysięcy złotych.
To powinno ostudzić zapędy niektórych niecierpliwych kierowców, ale fakty są takie, że wciąż dochodzi do takich i podobnych zdarzeń drogowych. Pozostaje mieć nadzieję, że ten kierowca nie będzie już tak lekkomyślnie postępował.
