Nie jest tajemnicą, że kierowcy nie przepadają za rowerzystami – z wzajemnością, rzecz jasna. To prowadzi do wielu niepotrzebnych konfliktów drogowych.
Niektóre z nich są wręcz wyssane z palca. Zazwyczaj ma to związek z pośpiechem i poczuciem wyższości. Efekty tego bywają różne – od żadnych, poprzez poważne, aż do tragicznych. Niestety, nie wszyscy uczestnicy ruchu zdają sobie z tego sprawę.
Użytkownicy samochodów nie lubią, jak z tego samego pasa ruchu korzystają rowerzyści, którzy z oczywistych powodów mają wolniejsze tempo jazdy. Jeżeli na dodatek nie trzymają się blisko prawej krawędzi, to poziom irytacji niektórych kierowców znacząco wzrasta.
To oczywiście najgorszy z możliwych scenariuszy. Niektórzy potrafią zachować spokój i postępować w sposób cywilizowany. Niestety, nie każdy panuje nad swoimi nerwami. Podjudzający koledzy wtedy też nie pomagają.
Agresywny pasażer i żałosny „atak”
Nagranie przedstawia rowerzystę, który jedzie zwykłą ulicą – zgodnie z przepisami. W pewnym momencie wyprzedza go koreański sedan, w którym znajduje się grupka mężczyzn. Jeden z nich, tylny pasażer, ma otwarte okno i obraca się w stronę użytkownika jednośladu, co jest zalążkiem wątpliwej próby komunikacji.
Doskonale widać nerwowe zachowanie kierowcy szarego samochodu. Najpewniej denerwują go właśnie cykliści, który spowalniają jego jazdę. Gwałtowne manewry nie przynoszą jednak żadnego rezultatu.
Po chwili dochodzi do najniebezpieczniejszej sytuacji. Agresywny pasażer otworzył drzwi, gdy pojazd był tuż obok rowerzysty. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy chciał go uderzyć, czy tylko nastraszyć. Jeśli ten pierwszy wariant jest trafny, to na szczęście nie wyszedł.
Tak żałosne i zarazem nierozsądne zachowanie powinno być karane surowymi mandatami. Głupotę i agresję trzeba wyeliminować z dróg, bo są bardzo częstymi przyczynami niepożądanych sytuacji.