w

„Wyścig słoni” na węgierskiej autostradzie. Kierowcy zawodowi walczyli o pas (wideo)

Niebezpieczne wyprzedzanie TIR-em innego TIR-a
"Wyścig słoni" na węgierskiej autostradzie. Kierowcy zawodowi walczyli o pas (wideo)

Wyprzedzanie wielotonowego zestawu innym wielotonowym zestawem, który jedzie o 1-2 km/h szybciej wydaje się absurdalnym pomysłem, ale niektórzy zawodowcy są oporni na wiedzę, dlatego takie sytuacje są codziennością w wielu zakątkach Europy.

Do sieci trafiło kolejne nagranie przedstawiające głupotę kierowców TIR-ów. „Wyścig słoni” był związany nie tylko z mozolnie wykonywanym manewrem, ale też generował ogromne niebezpieczeństwo generowane przez jego uczestników.

Zacznijmy od tego, że do zdarzenia doszło na drodze M5. Jak widać na nagraniu, jeden z kierowców podjął się wyprzedzania z prędkością zbliżoną do pojazdu wyprzedzanego. Wiózł bułki? Spieszył się do rodziny?

Wrzućmy między bajki te śmieszne argumenty. Elektroniczne tachografy dokładnie określają całą logistykę i takie manewry nie przynoszą żadnych (dosłownie żadnych) korzyści czasowych.

Żaden z zawodowców nie zamierzał jednak odpuścić. Zaczęła się próba sił i nerwów. Jeden kierowca spychał drugiego, co było niebezpieczne dla całego otoczenia.

Pojazdy ważące po kilkadziesiąt ton jechały obok siebie w odległości około 30 centymetrów. Biorąc  pod uwagę okoliczności, mogło dojść nawet do tragedii.

 

Wyprzedzający w końcu poddał się i zjechał za wcześniej wyprzedzany zestaw. Wszystko zostało zarejestrowane dzięki kamerze umieszczonej w samochodzie świadka. Nazwy firm oraz rejestracje zostały ocenzurowane, ale pozostaje mieć nadzieję, że materiał trafił na policję, która wymierzy odpowiednią karę.

Nierozsądne manewry, poczucie wyższości i próby rekompensowania swoich kompleksów to niestety codzienność na drogach – także tych polskich. Niektórzy kierowcy nie zdają sobie sprawy, że kilkadziesiąt ton na kołach wymaga od nich bardzo dużego poczucia odpowiedzialności.

Niestety, rzeczywistość pokazuje, jak bardzo duże problemy ma branża transportowa. Niektóre firmy w porozumieniu z markami ciągników siodłowych przeprowadzają kursy doszkalające (np. Volvo Trucks), ale to wciąż kropla w morzu potrzeb.

Sytuacja nie ulegnie poprawie, gdy wciąż będzie brakowało pracowników. Pracodawca nierzadko nie ma wyboru i podejmuje decyzję o zatrudnieniu niedoświadczonego kierowcy. Teoretycznie, może tego nie robić, ale wtedy nie będzie miał kto jechać. Sytuacja jest więc skomplikowana. Pozostaje mieć nadzieję, że system szkoleń będzie coraz lepszy.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Omijanie przed przejściem przez strefę wyłączoną z ruchu

Ominął pojazdy wykorzystując strefę wyłączoną z ruchu. Na przejściu matka z dzieckiem (wideo)

Gest kierowcy TIR-a wobec skuterzysty

Skuterzyście zamarzały ręce. Reakcja kierowcy TIR-a chwyta za serce (wideo)