Do tego niebezpiecznego zdarzenia doszło kilka dni temu na głównej ulicy w Szczyrku. W tamtym miejscu wystarczy chwila nieuwagi, by doszło do poważnych konsekwencji.
Mieszkańcy i turyści z pewnością doceniają fakt, że bardzo istotna arteria w tym mieście otrzyma nową, znacznie lepszą i równiejszą nawierzchnię. Jazda będzie bezpieczniejsza i bardziej płynna, co jest korzyścią dla każdego potencjalnego użytkownika.
Sam proces remontu budzi jednak wątpliwości zarówno mieszkańców, jak i lokalnych mediów, które informują o raczej przeciętnym oznakowaniu i licznych „pułapkach”, które znajdują się na nawierzchni.
Już wielokrotnie widzieliśmy takie sytuacje. Ograniczona widoczność sprawia, że nietrudno o utratę koła w takich miejscach. Jeszcze gorzej, gdy ktoś przemieszcza się na jednośladzie. I tak też było w tym przypadku.
Pewien rowerzysta nie zauważył wyrwy, która pozostała po likwidacji krawężnika. Gdy najechał na nią przednim kołem, stracił równowagę i wywrócił się na twarde podłoże. Z nieoficjalnych informacji wynika, że nie doszło do żadnych poważnych uszczerbków na zdrowiu.
Władze Szczyrku zostały poinformowane o problemie, ale za ten odcinek odpowiedzialny jest Zarząd Dróg Wojewódzkich w Katowicach. Pozostaje mieć nadzieję, że urzędnicy pracują już nad rozwiązaniem tej sytuacji.
Z pewnością przydałyby się lepsze oznakowania oraz zabezpieczenia newralgicznych miejsc, nawet jeśli jest ich dużo. To lepsze i znacznie tańsze, niż wypadki.