Do zdarzenia doszło 10 sierpnia w okolicach sklepu Rondo w Jeleniej Górze. Sprawą zajmuje się policja i prokuratura.
Pobicie kierowcy autobusu było następstwem innego wydarzenia. Sprawcą przestępstwa okazał się zdenerwowany mężczyzna, młody ojciec. Jeżeli on i kobieta transportująca dziecko uczyliby się fizyki i mieli odrobinę wyobraźni, to nie doszłoby do takiej sytuacji.
Gdy pojazd skręcał w lewo, kobieta nie zabezpieczała wózka w żaden sposób. W wyniku tego doszło do poważnych konsekwencji. Dziecko wywróciło się wraz z gondolą. Co istotne, nie wypadło z niej, dlatego duże prawdopodobieństwo, że zostało zapięte pasami.
Pobicie kierowcy autobusu – atak dresiarza
Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy dziecko odniosło jakieś obrażenia. Wydaje się, że nie. Kobieta powinna mieć pretensje do samej siebie. Autobus przechyla się na boki, a środek ciężkości w wózku jest umiejscowiony wysoko, dlatego nietrudno o wywrotkę w takich okolicznościach. Trzymanie wózka jest konieczne, by uniknąć niepożądanych zdarzeń.
Bohater w szeleszczącym dresie uznał, że odpowiedzialność za to zdarzenie ponosi osoba prowadząca pojazd. Tym samym zdecydował się na pobicie kierowcy autobusu. Zanim do tego doszło, musiał przeforsować przegrodę oddzielającą strefę kierowcy od reszty wnętrza.
Po krótkim czasie, agresywny mężczyzna zdołał zniszczyć zabezpieczenie, a następnie zaczął okładać kierowcę. Wszystko zostało nagrane, dzięki kamerom monitoringu. Mężczyzna, który wpadł w szał, może skończyć za kratkami. Jego los spoczywa w rękach sądu.