w

Sprawca wypadku na S7 został odnaleziony. „Sądzić za próbę zabójstwa” (wideo)

Wypadek na S7
Sprawca wypadku na S7 został odnaleziony. "Sądzić za próbę zabójstwa" (wideo)

Do tych dramatycznych wydarzeń doszło 6 sierpnia na odcinku drogi S7 prowadzącym z Gdańska do Warszawy.

Na nagraniu widać, jak niebieski Volkswagen Arteon jedzie na zderzaku SEAT-a Ibizy. Gdy kierowca hiszpańskiego auta zjechał na prawy pas, użytkownik niemieckiego pojazdu zajechał mu drogę, a następnie gwałtownie zahamował, co sprowokowało wypadek. On natomiast uciekł. Na szczęście sprawca wypadku na S7 został odnaleziony.

Z Ibizy wyszło małżeństwo, które jechało wraz z dzieckiem. Na szczęście skończyło się jedynie na potłuczeniach – żaden z uczestników wypadku nie doznał poważnych obrażeń, które mogłyby zagrażać zdrowiu i życiu.

Sprawca wypadku na S7 został odnaleziony

Kierowca niemieckiego auta zahamował przed maską, by „ukarać” poszkodowanego za przesadnie wolne wykonywanie manewru. Brzmi to absurdalnie, ale na polskich drogach można zobaczyć bardzo wiele takich sytuacji. To zdarzenie udowadnia, czym mogą się skończyć tak nieodpowiedzialne zachowania.

Kierowca SEAT-a gwałtownie odbił w lewo, by uniknąć kolizji. Wtedy też stracił panowanie nad swoim samochodem. Pojazd został rozbity z każdej strony. Jego konstrukcja na szczęście przetrwała, co przy prędkości ponad 100 km/h nie jest oczywiste w przypadku auta miejskiego.

Sprawca wypadku na S7 w niebieskim Arteonie
Dzięki nagraniu nie było problemu z ustaleniem tożsamości sprawcy, który może usłyszeć wyrok pozbawienia wolności

Poszkodowani prosili, by gonić sprawcę, ale nie było to potrzebne. Nagranie pozwoliło na bezproblemowe odczytanie tablic rejestracyjnych Arteona. Policja nie miała problemu z ustaleniem, kto jest właścicielem pojazdu.

Okazało się, że niebieski Volkswagen Arteon należy do firmy leasingowej. Ta miała wskazać, kto jest jego użytkownikiem – podobno kobieta. Sprawa wciąż jest dokładnie weryfikowana przez policję, która prowadzi postępowanie.

Sprawca wypadku na S7 może spodziewać się wyroku. Mimo, że społeczność sugeruje usiłowanie zabójstwa, żaden sąd nie oceni tego w ten sposób. Niewykluczone jednak, że agresor drogowy usłyszy zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, co może doprowadzić nawet do kary więzienia.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

9 komentarzy

Dodaj odpowiedź
    • eee, myslisz sie bo jak sorawa idzie od razu do sadu i oskrazony nie nie wskaze kto kierowal autem moze mu ten sad wymierzyc kare 30k, a to juz boli

    • Tylko zamiast drapać pazurami udają niezniszczalne w autach i się wściekają, a potem jak to baby- beczą. Nie rozumiem po co się tak wściekać na drodze.

  1. Powinno być bezwzględne więzienie chociaż na rok lub dożywotni zakaz jazdy. Ale tak pewnie nie będzie bo płacimy podatki na sądy pobłażliwe dla bandytów…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Agresywny kierowca

Agresor w Audi zablokował ruch. „Ręce tak szeroko jakby przenosił arbuzy” (wideo)

Agresywny pasażer

Pobicie kierowcy autobusu w Jeleniej Górze. Powód? „Karyna” nie trzymała wózka (wideo)