Funkcjonariusze policji są od pilnowania przestrzegania prawa, ale nie od dziś wiadomo, że niektórzy z nich potrafią zachowywać się bardzo kontrowersyjnie.
Powody takich postaw są różne. Nierzadko chodzi o zarobek, co już wielokrotnie udowodniono. Ta sytuacja wygląda jak próba wymuszenia mandatu. Niewykluczone, że właśnie taki był cel mundurowych. Niemniej jednak nawet dokładna analiza sytuacji nie daje jednoznacznej odpowiedzi, choć są pewne przesłanki.
Policjanci powinni chronić i działać prewencyjnie. Niestety, niekiedy ich zachowania prowokują do wykroczeń. Wydaje się, że właśnie ta mogło być w tym przypadku. Wszystko zostało nagrane dzięki kamerze umieszczonej w aucie uczestnika.
Czy to była próba wymuszenia mandatu?
Nagrywający ruszył, gdy zaświeciło się zielone. Dokładnie to samo zrobili policjanci w oznakowanym radiowozie. W końcu oba samochody zbliżyły się do przejścia dla pieszych. Wtedy też auto policyjne gwałtownie zwolniło, jadąc prawym torem jazdy – niemal do zera.
Drugi kierowca zachował czujność i też przyhamował. Warto podkreślić, że ani na przejściu, ani przed przejściem nikogo nie było. Policjanci mogą tłumaczyć się tym, że skręcali w prawo. Zrobili to jednak w sposób daleki od płynności – jakby chcieli przede wszystkim wytracić prędkość przed pasami dla pieszych. Później musieli przyspieszyć, by skręcić w prawo.
Próba wymuszenia mandatu jest więc realną hipotezą. Prawdopodobne jest też to, że pan policjant od niedawna ma prawo jazdy i dopiero nabiera doświadczenia za kierownicą…
Co by się stało, gdyby nagrywający gwałtownie nie przyhamował obok radiowozu? Wtedy doszłoby do rzekomego wyprzedzania na przejściu dla pieszych. Od kilku miesięcy policja surowo kara kierowców, którzy dopuszczają się takich wykroczeń – bez względu na okoliczności. Mandat za takie przewinienie wynosi nawet 1500 złotych i 10 punktów karnych.
Czy w tym przypadku można mówić o celowości mundurowych i kontrowersyjnym zachowaniu? Niestety nie da się tego wykluczyć. Nie od dziś wiadomo, że „łatanie budżetu” odbywa się na wszystkich frontach. Trzeba więc być czujnym i przestrzegać przepisów, bo zagrożenie może znajdować się tam, gdzie tego nie przewidujemy…