Wojciech Krzemiński
Jeżeli myślisz, że Twoje oczy widziały już wszystko, to jesteś w błędzie. Dopiero po obejrzeniu tego materiału będziesz mógł to powiedzieć…
Holowanie łodzi nie jest trudną sztuką, jeżeli mamy do tego odpowiednie przygotowanie praktyczne oraz dysponujemy dedykowanym sprzętem. Mówiąc prościej, posiadamy umiejętności, auto z odpowiednią mocą i hakiem, oraz przyczepę umożliwiającą bezpieczny transport.
I zazwyczaj właśnie tak to wygląda. Wszelkiego rodzaju łódki znajdują się na jedno lub dwuosiowych przyczepach, które ciągnie SUV, pick-up lub inny samochód posiadający napęd na obie osie oraz wystarczający moment obrotowy. W tym przypadku było inaczej.
Holowanie łodzi wózkiem elektrycznym – nie do wary
Gdyby to nie zostało nagrane, to nikt by nie uwierzył. Holowanie łodzi wózkiem elektrycznym to pomysł, na który trudno byłoby w ogóle wpaść. A jednak. Pewien śmiałek zdecydował się nawet na jego realizację. Warto dodać, ze w ruchu publicznym.
Od razu nasuwa się kilka pytań. Jakim cudem wózek dla niepełnosprawnego jest w stanie uciągnąć tak ciężki zestaw? Trudno wykluczyć przerobienie napędu lub całkowitą wymianę jednostki elektrycznej na większą.
Zobacz także: Holowanie dużej łodzi. Smart Fortwo potrafi!
Druga sprawa to podpięcie. Wydaje się, że konieczne było dorobienie konstrukcji, która pozwalała na zintegrowanie wózka z przyczepą. Niemniej jednak w żadnym stopniu nie jest to bezpieczne, szczególnie podczas manewrowania.
Należy zaznaczyć, że miejscem tej historii jest Kalifornia. Jak widać, lokalni mieszkańcy mają dużą wyobraźnię, co nie zawsze oznacza właściwe postępowanie. Czy można je usprawiedliwić potencjalną niepełnosprawnością fizyczną? Nie. Chodzi bowiem o narażanie siebie i innych na niebezpieczeństwo.
Wyświetl ten post na Instagramie
