Nawet producenci o wizerunku opierającym się na niezawodności mają swoje kłopoty i wpadki. Nie inaczej jest w tym przypadku.
Pół miliona aut Toyoty trafi do autoryzowanych serwisów. Wezwanie jest o tyle poważne, że dotyczy rzeczy związanej z bezpieczeństwem jazdy, a nie byle jakiej pierdoły, która dotyczy jakości lub jakichś mniej istotnych funkcji.
Żadna marka nie chciałaby zaliczać takiej wpadki, ale tego po prostu nie da się uniknąć. Prędzej czy później każdemu przytrafia się takie potknięcie. Jeżeli chodzi o Japończyków, to sytuacja jest skomplikowana, ponieważ dotyczy systemu VSC. To inaczej nazwane ESP, które ułatwia użytkownikom kontrolę nad pojazdami.
Zobacz także: Ponad 400 tysięcy aut do serwisu. Kia ma problem i przeprowadza akcję naprawczą
Warto podkreślić, że akcja serwisowa dotyczy nie tylko Toyoty, ale też Lexusa. Specjaliści szacują, że naprawą zostanie objętych około 500 tysięcy samochodów.
Pół miliona aut Toyoty z poważnym problemem
Każda osoba interesująca się odrobinę motoryzacją doskonale wie, że brak działania tego systemu może zaowocować dużymi konsekwencjami. W takich okolicznościach znacznie łatwiej stracić kontrolę nad pojazdem, tym bardziej gdy użytkownicy nie są świadomi braku aktywności „asystenta”. Modele, które zostały objęte akcją naprawczą to:
- Toyota Highlander
- Toyota RAV4
- Toyota Sienna
- Toyota Mira
- Toyota Venza
- Lexus NX
- Lexus LS
- Lexus LX
Warto podkreślić, że sprawa obejmuje roczniki z lat 2020-2022, czyli stosunkowo młode samochody. Jak podał producent, chodzi o egzemplarze z rynku amerykańskiego. Nie zapominajmy jednak, że w Europie nie brakuje sprowadzonych aut zza oceanu. Niewykluczone więc, że na Starym Kontynencie też znajdują się auta, które powinno się sprawdzić.
Pozostaje mieć nadzieję, że pół miliona aut Toyoty wróci na drogi ze sprawnie działającym systemem VSC. W końcu chodzi o ludzkie bezpieczeństwo.