Niektóre zdarzenia można nazywać zrządzeniami losu, które uratowały ludzkie życie. Tak też było w tym przypadku.
Młody chłopiec wracał najpewniej ze szkoły. W pewnym momencie zatrzymał się przy barierkach sąsiadujących z ulicą. Na nagraniu z kamery umieszczonej na pobliskim budynku widać wyraźnie, że jest niespokojny.
I to właśnie pozwoliło mu przeżyć. Tak, dzieciaka uratowała frustracja. W odpowiednim momencie odszedł, kopiąc jeszcze w chodnik. Dosłownie dwie sekundy później, w miejscu przy którym stał znalazł się samochód.
Kierowca BMW stracił panowanie i uderzył w słup. Gdyby chłopiec dalej znajdował się w tamtym miejscu, to niewątpliwie doszłoby do tragedii. Sami zobaczcie ten nietypowy ciąg zdarzeń: