w

18-latek w BMW E36. Co mogło pójść źle? (wideo)

18-latek w BMW E36
18-latek w BMW E36. Co mogło pójść źle? (wideo)

Nie jesteśmy fanami stereotypów, bo te są często bardzo krzywdzące. Nietrudno jednak odnieść wrażenie, że konkretne grupy decydują się na konkretne samochodów.

To jednak nie wina pojazdu, że jest wybierany przez takich czy innych użytkowników. Przykładowo, młodzież lubi bawarskie modele sprzed lat, bo są tanie i trwałe, mimo że czasami mają za sobą już ponad dwie dekady eksploatacji. Samochód nie zniweluje jednak braku doświadczenia, czego przykładem może być ten 18-latek w BMW E36.

Wiemy, że ten niemiecki pojazd do dziś jest częstym bywalcem parkingów pod dyskotekami w remizie, ale patrząc na niego obiektywnie, to jedno z najlepszych aut tej klasy w latach 90. Większość jeżdżących egzemplarzy jest już bardzo zmęczona. Przebiegi w ogłoszeniach, szczególnie w przypadku sprowadzonych sztuk, trzeba traktować jedynie poglądowo…

18-latek w BMW E36 – potencjalne problemy?

Młodzi kierowcy mogą wybrać trzy ścieżki. Pierwsza z nich to niepewność prowokująca ostrożność. Druga to panika i przypadkowe błędy, a trzecia – przesadna pewność siebie, która skłania do łamania przepisów.

Do której grupy zalicza się ten 18-latek w BMW E36? Z pewnością zachował się bardzo nierozsądnie. Według nagrywającego, ścigał się z kierowcą małego Volkswagena. Według nas to wątpliwa teoria.

18-latek w BMW E36
Nagrywający nie miał czasu na skuteczną reakcję

Niewykluczone jednak, że w zielonym aucie znajdował się jego kolega i chciał jechać tuż za nim. To jednak nie zwalniało go z ustąpienia pierwszeństwa, które zignorował. Tym samym znalazł się na kursie kolizyjnym z autorem materiału.

>Ogromny fart kierowcy BMW. Brawura mogła skończyć się tragicznie (wideo)

Nagrywający nie miał szans na skuteczną reakcję. W konsekwencji uderzył w bawarskie auto przecinające jego tor jazdy. W wyniku tego, został przetransportowany do szpitala. Hospitalizacja nie trwała długo – został wypuszczony tego samego dnia.

Nieostrożna jazda może mieć swoje poważne konsekwencje. Lekceważenie przepisów i próba popisywania przed znajomymi to najgorsze z możliwych czynów  w ruchu drogowym. Lepiej mieć w głowie więcej rozsądku i nie prowokować niebezpiecznych sytuacji, bo mogą one skończyć się wręcz tragicznie.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Latające drzwi

Latające drzwi, czyli przykład złego zabezpieczenia ładunku. „Mogły nawet zabić” (wideo)

Jeździć rowerem bez uprawnień

By jeździć rowerem bez uprawnień, wystarczy mieć dowód osobisty. „Jak widać, to za mało” (wideo)