Fiat 500 to jeden z najfajniejszych przedstawicieli segmentu A. Prezentowany projekt to jednak jego najbardziej szalona interpretacja.
Powstał z myślą o pokonywaniu toru wyścigowego i z seryjnym modelem nie ma zbyt wiele wspólnego. Zmodyfikowana do granic możliwości karoseria i podwozie mówią same za siebie. Najważniejszy jest oczywiście silnik. Benzynowe, wolnossące V8 dysponuje mocą 400 KM i kręci się do 11 tysięcy obrotów. Tak naprawdę to konstrukcja złożona z dwóch jednostek pochodzących z japońskiego motocykla – Suzuki Hayabusa. Włoskie autko rzeczywiście brzmi jak motocykl. Potrafi także świetnie pokonywać zakręty, czego dowodem jest załączone nagranie. Właśnie takie projekty lubimy, bo łączą spore szaleństwo z jeszcze większym profesjonalizmem.