Włoska, legendarna marka ma powody do świętowania. Dwie dekady temu trudno było przewidywać, że teraz osiągnie taki sukces.
Kiedyś produkcja Lamborghini była mocno ograniczona. Wiązało się to nie tylko ze skromniejszym popytem, ale także możliwościami produkcyjnymi. Dziś zamożnych fanów motoryzacji jest znacznie więcej, a technologia umożliwia przyspieszenie wytwarzania sportowych aut.
Dzięki temu włoskie superasamochody częściej widziane są na ulicach – także tych polskich. Warto w tym miejscu przypomnieć, że doczekaliśmy się oficjalnego salonu w Warszawie (przy ul. Połczyńskiej). Gama producenta stopniowo się rozwija i wkrótce trafi do niej SUV o nazwie Urus. Póki co jej fundamentami są Aventador i Huracan. Na naszej planecie istnieje już 7000 egzemplarzy tego pierwszego i 9000 sztuk drugiego. Jestem jednak pewien, że Lamborghini dopiero się rozkręca i wkrótce podwoi swoje możliwości produkcyjne…