Tory wyścigowe uzależniają. Każdy, kto choć raz spróbuje swoich sił w takim miejscu, będzie chciał tam wrócić. Niektórzy bywają na takich obiektach regularnie i starają się przesuwać własne granice szlifując swoje umiejętności.
Niestety, nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem. Nawet najlepszy kierowca w porządnym samochodzie może popełnić błąd, co doprowadzi do niepożądanych konsekwencji. Nauka bywa czasem kosztowna, o czym się przekonał pewien użytkownik Toyoty GT86, na której oparł swój własny projekt.
W jednym z zakrętów wyszedł zbyt szeroko i wjechał kołem na trawę. Wtedy właśnie go „pociągnęło” i nie było szans na skuteczną korektę toru jazdy. Auto bezwiednie uderzyło w opony przy wysokiej prędkości. Szkody z pewnością są możliwe do usunięcia, ale naprawa będzie kosztowna.