w ,

Renault Talisman Energy TCe 200 EDC Initiale Paris – Inaczej, czyli lepiej

Wysłanie Laguny na emeryturę było ryzykownym pomysłem. Renault postanowiło jednak zmienić swój wizerunek w segmencie D i podeszło do tworzenia swojego reprezentanta w nowy dla siebie sposób. I tak powstał Talisman przyciągający od trzech lat kolejnych klientów – zarówno fanów marki, jak i tych, którzy do tej pory nie patrzyli łaskawym okiem na produkty rodem z Boulogne-Billancourt.

Karoseria
Poprzedniego przedstawiciela klasy średniej od Renault cechowały lekko zaburzone proporcje i dość nietypowe kształty – mam tu na myśli szczególnie liftbacka. Talisman to natomiast szkoła łącząca konserwatywną linię z awangardowymi uzupełnieniami, które skutecznie przykuwają wzrok. Świetną sylwetkę wzbogaca tu niezwykłe, ledowe oświetlenie. Dzięki niemu francuskiego sedana nie da pomylić z konkurentami – nawet po zmroku. Cieszą także chromowane wstawki dodające elegancji. Podsumowując, to jeden z najlepiej wyglądających sedanów w swojej klasie.

Wnętrze
Francuzi znaleźli także swój pomysł na kokpit. Doczekałem się w końcu miękkiego obicia jego dolnej części, co zasługuje na pochwałę. Głównym elementem projektu jest prostokątny ekran dotykowy umieszczony pionowo na konsoli centralnej. Zintegrowano go z wieloma funkcjami życiowymi pojazdu. Jego interfejs bardzo przypomina ten z większości tabletów, dlatego nie ma problemów z obsługą. Częściowo odpowiada za klimatyzację, ale na szczęście nie zabrakło też klasycznych pokręteł od ustawiania temperatury. Przed wielofunkcyjną kierownicą znalazł się natomiast wyświetlacz z możliwością wyboru motywu oraz koloru podświetlenia. Jeśli już o świetle „mowa”, to nie sposób pominąć informacji na temat tego ambientowego, które umila podróż po zmroku. Detal, a cieszy!

Fotele w Talismanie zasługują na najwyższe noty. Są naprawdę obszerne, mają odpowiednie wyprofilowanie i taką też miękkość. Co więcej, zintegrowano je z wygodnymi zagłówkami. Nie zabrakło również szerokiej regulacji (w tym długości siedziska) oraz funkcji masażu (trzy rodzaje, różne tempo i intensywność). Tylna kanapa też nie rozczarowuje. Dwie osoby średniego wzrostu nie powinny narzekać. Wygospodarowano dla nich dodatkowe dysze nawiewu, gniazda USB, AUX i podłokietnik. Mogą także wchłaniać światło, które dostaje się do kabiny dzięki szklanemu dachowi.

Według danych fabrycznych, bagażnik Talismana pomieści 572 litry różności. Zawiasy wnikają do środka, ale są osłonięte sztywnym materiałem, dlatego nie są w stanie zniszczyć jakiegokolwiek ekwipunku. Tylne oparcia można oczywiście złożyć, co zaowocuje możliwością przewiezienia dłuższych przedmiotów. Otwór załadunkowy, jak na sedana, jest całkiem spory.

Technologia
Do gamy jednostek napędowych trafi wkrótce nowy benzyniak o pojemności 1,8 litra i mocy 225 KM. Póki co rolę tego flagowego silnika w ofercie pełni 1,6-litrowe TCe rozwijające 200 KM (przy 6000 obr./min.) i 260 Nm (przy 2500 obr./min.). I właśnie ta konstrukcja pracuje pod maską testowanego egzemplarza. Za przeniesienie jej potencjału odpowiada dwusprzęgłowa przekładnia EDC posiadająca siedem biegów. Taki zestaw wystarcza, by osiągać pierwszą setkę w 7,6 sekundy i kończyć przyspieszanie dopiero przy 237 km/h. Są to niezłe rezultaty, biorąc pod uwagę gabaryty auta. Zużycie paliwa też nie wypada źle. Jakiś czas temu osiągnąłem innym egzemplarzem 8,2 litra (cykl mieszany). Teraz moja średnia spadła do 7,5 litra, co może wskazywać na nieco lepsze warunki, a nie zmianę stylu jazdy…

Wrażenia z jazdy
No właśnie, przejdźmy do kluczowej kwestii. Talisman Bardzo dobrze sobie radzi z zakrętami, mimo że cała technologia skupia się na przedniej osi. Jest jednak jeden system, który poprawia trakcję, a nie dostaniemy go u konkurentów. To 4Control opierający się na zmianie położenia tylnych kół. Pisząc w skrócie, potrafią one skręcać. Do prędkości 60 km/h robią to w przeciwnym, a powyżej tej wartości w tym samym kierunku. Jest to oczywiście korekta sięgająca maksymalnie kilku stopni, ale tyle wystarczyło, by auto lepiej wpisywało się w zakręty i było zwrotniejsze.

Co ważne, prezentowane Renault nie jest pozbawione komfortu. Mimo zastosowania dużych felg i opon o niskim profilu, oferuje naprawdę przyzwoite tłumienie nierówności. Ogólne wyciszenie kabiny też jest godne pochwały, ale wspominany wyżej szklany dach sprawia, że przy wyższych prędkościach słychać szum w jego okolicach. To z pewnością kwestia konstrukcji, bo podobne zjawisko dostrzegłem w testowanym wcześniej Espace. Przy okazji liftingu projektanci powinni więc przyjrzeć się bliżej tej sprawie.

Zespół napędowy nie budzi większych zastrzeżeń. Mimo sporej mocy, nie prowokuje do szybkiej jazdy, co ma związek z charakterystyką pracy silnika. Nie odczuwa się specjalnego wigoru auta, choć wskazówka prędkościomierza wyraźnie zdradza, że możliwe jest szybkie rozpędzanie. Dla jednych będzie więc to zaleta, a dla innych – niewielka wada. Z kolei skrzynia wystarczająco szybko zmienia przełożenia – także po gwałtownym wciśnięciu pedału gazu. Reakcje kluczowych podzespołów można oczywiście dostosować wybierając jeden z pięciu trybów jazdy.

Okiem przedsiębiorcy
Za bazową sztukę tego modelu trzeba aktualnie zapłacić 93 900 zł. Biorąc pod uwagę, że pod maską pracuje 130-konny diesel współpracujący z 6-biegowym manualem, jest to bardzo korzystna oferta. Mało kto jednak decyduje się na podstawowe wyposażenie (Zen). Wersja biorąca udział w teście to natomiast druga strona cennika – kosztuje dokładnie 153 000 zł, bez opcji dodatkowych, rzecz jasna. To zdecydowanie więcej niż propozycja otwierająca całą ofertę, ale i tak wygląda to dobrze na tle większości rywali.

Polski oddział marki ma liczne grono klientów, dlatego musi proponować szerokie możliwości finansowania zakupu. Popularną opcję stanowi oczywiście kredyt, którego umowa może trwać nawet do 96 miesięcy. Z kolej przedsiębiorcy mogą liczyć na leasing z opłatą wstępną od 0% i umową na okres od 24 do 60 miesięcy. Coraz więcej osób interesuje się najmem długoterminowym, dlatego jego także nie mogło go zabraknąć w ofercie.

Podsumowanie
Talisman to atrakcyjny reprezentant segmentu D, który skrywa przyjemne wnętrze i bardzo dobre wyposażenie – zarówno z zakresu komfortu, jak i bezpieczeństwa. W prezentowanej wersji daje sobie radę i w mieście, i na trasie, dlatego możemy go uznać za wszechstronną propozycję. Nie bez znaczenia jest także odpowiednia jakość prowadzenia, na którą zwraca uwagę coraz liczniejsze grono nabywców.

Tekst i zdjęcia: Wojciech Krzemiński

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

3 komentarze

Dodaj odpowiedź
  1. Niestety zbiornik paliwa w tym aucie to dramat – 47 litrów bardziej przystoi jakiemuś kompaktowi. Przy naprawdę szybkiej jeździe autostradowej należy spodziewać się wyników powyżej 10 l/100 km. Daje to zasięg 400-450 km w limuzynie klasy D…

  2. Renault znów mnie mile zaskoczył. Talisman Energy naprawdę świetny wóz. Tylko to spalanie, pewnie wyjdzie między 10 a 12 litrów na 100km. przy jeździe z mocno dociśniętym pedałem gazu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przejazd przez zalany tunel (Video)

Wyjątkowo nieudana próba ominięcia kolejki do świateł (Video)