Kontrole drogowe w Stanach Zjednoczonych bywają bardzo niebezpieczne. Praktycznie przy każdej takiej czynności policjanci muszą zachować pełną ostrożność i być gotowi na różne scenariusze.
Ta sytuacja była jednak sporym zaskoczeniem dla pewnego funkcjonariusza z Tuscon, a raczej dwóch… Doszło bowiem do zatrzymania szeryfa, czyli bezpośredniego przełożonego. Po chwili konsternacji i kurtuazyjnych przeprosinach Panowie odbyli przyjemną rozmowę bez żadnego napięcia czy pokazu hierarchii…
Dopełniono jednak formalności i wylegitymowania kierowcy, tak jak w przypadku każdej innej kontroli drogowej. Wszystko skończyło się oczywiście w przyjemnej atmosferze. Można jednak przypuszczać, że policjant zapamięta teraz rejestrację czarnego SUV-a swojego szefa. Zobaczcie to sympatyczne nagranie:
Źródło: YouTube