Zima nadchodzi. Wszyscy fani jazdy „bokiem” zacierają więc ręce. Nie każdy jednak wie, kiedy i gdzie realizować taką formę rozrywki.
Można więc spotkać wielu brawurowych kierowców, którzy do tej zabawy wykorzystują wszelkiego rodzaju ronda, co oczywiście nie jest ani dozwolone, ani rozsądne. Czy tak też było i tym razem? Według autora nagrania i świadka zarazem – owszem. Ja mam mieszane uczucia. Choć E36 wzbudza pewne podejrzenia (napęd na tył i sympatia wśród młodzieży), włączony kierunkowskaz wskazuje na to, że prowadzący samochód chciał zwyczajnie opuścić skrzyżowanie. No chyba że „migacz” został aktywowany przez przypadek podczas kontry kierownicą.
Tak czy inaczej Bawarka wpadła w poślizg i uderzyła delikatnie w krawężnik. Być może nawierzchnia była śliska, a na felgach znajdowały się letnie opony? Tego też nie można wykluczyć. Na szczęście nie doszło do poważniejszego uszkodzenia auta. Oceńcie sami całą sytuację: