Zdarza się, że mechanicy nadużywają samochody, które trafiają do ich warsztatów.
Nie inaczej było w tym przypadku. Z opisu całej sytuacji wynika, że po wymianie hamulców młody mechanik z jakimś nieletnim chłopcem wyjechał Mercedesem W123 z serwisu, by sprawdzić czy wszystko działa jak należy. Kierowca stracił jednak panowanie nad samochodem kilkanaście metrów później, po czym wjechał na betonową przegrodę i skończył podróż na słupie rozbijając legendarny model niemieckiej marki ze Stuttgartu. Aczkolwiek warto dodać, że ten egzemplarz przeszedł delikatny agro-tuning i jego stan nie był kolekcjonerski. Potem obaj uczestnicy całego zajścia postanowili… uciekać. Co równie idiotyczne, pozostawili auto na włączonym silniku. Do tej pory nie ustalono, czy hamulce były sprawne…
https://www.youtube.com/watch?v=mR6Ig_P0ZKo