Wyścigi nie należą do bezpiecznych form rywalizacji. Zresztą, motorsport zawsze rodzi ryzyko, czego kolejny przykład miał miejsce podczas Grand Prix Macau.
Znana na całym świecie zawodniczka Sophia Floersch na jednym z zakrętów wręcz wyleciała w powietrze i wypadła z toru przy 276 km/h. Wypadek wygląda fatalnie, dlatego jeśli nie macie mocnych nerwów, to raczej nie otwierajcie poniższego video.
Jak można przeczytać z oświadczenia FIA, doszło do awarii hamulców. Jakimś cudem konstrukcja bolidu wytrzymała, ale ogromna ilość energii musiała być pochłonięta przez ciało Sophii. Możemy jednak mówić o ogromnym szczęściu, bo przeżyła. Właśnie trwa kolejna operacja – poprzednia odbyła się bez komplikacji. Trzymamy kciuki za powrót do zdrowia!