w ,

Ford C-MAX 1.5 EcoBoost Titanium – Typ bardzo rodzinny

Poziomem kultowości nigdy nie dorówna Mustangowi. Nigdy nie będzie też tak elegancki, jak Mondeo. Ale? nikt tego od C-MAX’a nie oczekuje. Jego główne zadanie to przewieźć w komfortowych warunkach 5 osób. I z tego zadania, w mojej opinii, wywiązuje się perfekcyjnie.

Z zewnątrz?
Narodził się na fali ?dmuchania? hatchbacków do rozmiarów minivanów w 2003 roku. Ford Focus C-MAX, bo tak wtedy auto ochrzczono, został oparty na płycie II generacji Focusa. I to był strzał w przysłowiową ?10?. C-MAX był podobny do kompaktowego bestsellera, a jeździł równie dobrze jak on. Do tego, wyróżniał się rodzinną pakownością i dlatego świetnie się sprzedawał. I pewnie też dlatego II generacja tego modelu (2009) straciła z nazwy słowo Focus. Warto dodać, że w ubiegłym roku auto przeszło bardzo głęboki lifting. I właśnie takiego, poliftingowego C-MAX’a tym razem sprawdziłem w redakcyjnym teście. Przedni grill tego modelu po kuracji odmładzającej wygląda imponująco. Wzorem innych aut z gamy, „wąski pasek” zastąpiła wielka ?morda? przypominająca nieco samochody Aston Martina. I choć nie lubię przesady, muszę przyznać, że ten zabieg stylistyczny wyszedł autu na dobre. C-MAX po prostu? wyładniał. Nabrał też lekkości. Linia boczna pozostała bez zmian. Styliści nie zdecydowali się na ?ulepszenie? czegoś, co nie budzi kontrowersji. I chwała im za to. Wszak powszechnie wiadomo, że lepsze jest wrogiem dobrego? Tył zmienił się natomiast mniej niż przód, ale kilka stylistycznych smaczków z jednej strony podkreśla przynależność do gamy, a z drugiej – indywidualizuje charakter tego modelu. W krótkich, żołnierskich słowach: po stylistycznej ingerencji C-MAX jest po prostu? ładniejszy.

? i we wnętrzu
Wnętrze zmieniło się tyle, ile trzeba. Ale chyba nie było potrzeby żeby styliści ingerowali głęboko w zaskakująco elegancki i ergonomiczny interior C-MAX’a. Kokpit auta to wprawdzie misz-masz Focusa i Mondeo, ale misz-masz przemyślany. Każdy, kto docenia przejrzystość wnętrz Forda będzie się czuł w C-MAX’ie co najmniej usatysfakcjonowany. Wszystko znane, poskładane w logiczny sposób i proste w obsłudze.

Jak wspomniałem już wyżej, C-MAX to auto 5-osobowe. W tym przypadku oznacza to, że może nim podróżować właśnie 5 osób. Konkretnie, 5 dorosłych osób. Każda z nich ma do dyspozycji swoje, dobrze ukształtowane i wyprofilowane miejsce. Komfort ?dotyka? więc nie tylko kierowcy i pasażera z przedniego fotela, ale także tych z drugiego rzędu, gdzie zamiast tradycyjnej kanapy, znajdują się 3 indywidualne, ergonomiczne fotele.

Także walizki pomieścimy (prawie) bez problemu. Choć bagażnik, przyznam szczerze, nieco mnie rozczarował. 432 litry w 5-osobowej konfiguracji to nie jest ogrom miejsca. Więcej zapakujemy do Focusa w wersji kombi. Ale po złożeniu foteli z II rzędu dostajemy do dyspozycji akceptowalne 1680 litrów. Konkludując, C-MAX zapewnia sporo miejsca 5 osobom i ich bagażowi. Z tym że pasażerowie mają wygodniej?

Technologia
Kilka lat temu Ford przeszedł na ciemną stronę mocy. Normalne silniki zastąpiły doładowane maleństwa z serii EcoBoost. Koncern zdobył punkty u ekologów, ale? nie każdy jest ekologiem. Nie płaczę nad rozlanym mlekiem, ale trochę mi żal. No dobrze, do rzeczy. Testowego C-MAX’a napadał 150-konny (przy 6000 obrotów), benzynowy silnik o pojemności 1,5 litra, który zastąpił starą, 1,6-litrową jednostkę. Doładowany motor pracuje cicho i sprawnie. Maksymalne 240 Nm. momentu mamy do dyspozycji od 1600 obr./min., więc na elastyczność nie można narzekać. Z tym silnikiem, samochód ważący ponad 1350 kg potrafi przyspieszyć od 0 do 100 km/h w 9,4 sekundy. Czego więc się czepiam? Modernizując auto stylistycznie, Ford zdecydował na zmiany i unowocześnienie w ułatwiającej codzienną eksploatację elektronice auta. Zmodyfikowano system Active City Stop, zapobiegający kolizjom lub ograniczającym ich skutki i automatycznie uruchamiający hamulce do prędkości 50 km/h. Większy zakres pracy (od 8 do 180 km/h) ma system Pre-Collision Assist, wspierający kierowcę podczas szybszej jazdy, emitujący sygnał dźwiękowy w razie zagrożenia i ostatecznie uruchamiający hamulce. Auto zyskało też nowy, inteligentny tempomat. C-MAX potrafi nie tylko sam zaparkować równolegle (Active Park Assist) i pomóc przy parkowaniu prostopadłym. Po ingerencji w elektronikę, system pomaga tez przy wyjeździe z miejsca równoległego (Park Out Assist). Auto ma też system Cross Traffic Alert, ostrzegający kierowcę wyjeżdżającego tyłem z parkingu przed innymi pojazdami, które mogą nadjechać z lewej i prawej strony.

Wrażenia z jazdy
Podróżowanie minivanem Forda jest przyjemniejsze niż dotychczas. We wnętrzu przy prędkości autostradowej jest cicho i spokojnie. To zasługa lepszych wygłuszeń komory silnika i kabiny, innych uszczelek i grubszych szyb bocznych. Zawieszenie? Jak to u Forda, zapewnia komfort podróżowania, a przy okazji skutecznie tłumi niedoskonałości nawierzchni. Wprawdzie Ford twierdzi, że auto jest twardsze niż w przypadku poprzednika, ale… katując auto na testowej, bardzo krętej drodze odniosłem wrażenie, że?. jest zdecydowanie odwrotnie. Jest delikatniejsze i jakby bardziej komfortowe, ale w ostrych łukach C-MAX jakby lekko ?pływał?. Wada? Zdecydowanie NIE. Owo pływanie jest tak delikatne, że? może być tylko moim subiektywnym odczuciem…

Benzynowe silniki z serii EcoBoost, to nie tylko ekologia, ale też (przynajmniej teoretycznie) ulga dla kieszeni. Według katalogu, auto z 6-stopniową skrzynią manualną (takim właśnie jeździłem) powinno konsumować 5,1 litra na trasie, 8,9 w mieście i 6,5 średnio. W redakcyjnym teście auto w mieście zasysało 9,5 litra, a w trasie około 6. Średnia z testu wyniosła nieco poniżej 7 litrów.

Okiem przedsiębiorcy
C-MAX w odróżnieniu od Mondeo czy Focusa nie jest największym handlowym hitem Forda. Tamte auta kochają floty. Prezentowany model to auto zdecydowanie bardziej rodzinne. Choć i we flotach daje się fordowskiego minivana spotkać. Tak jak inne Fordy, C-MAX jest w zasadzie bezawaryjny i dobrze sprawdza się w codziennej eksploatacji. Jego koszt zakupu waha się od około 68 do ponad 108 tysięcy. Oczywiście, bez opcji dodatkowych. Ford posiada spory wachlarz usług finansowych. W przypadku kredytu okres umowy może trwać od 6 do 60 miesięcy, wpłata własna wynosi minimum 10%, ale istnieje możliwość sfinansowania nawet 100% wartości pojazdu. Raty kredytu są równe lub malejące. Z kolei umowę leasingową można zawierać nawet na 84 miesiące, z opłatą wstępną od 1% i ratami równymi lub dostosowanymi do własnych potrzeb.

Ford C-MAX to idealny przykład jak przeprowadzić lifting. Uwzględnić uwagi odbiorców, zastosować niezbędne poprawki i przede wszystkim nie dotykać tego, co jest dobre. Dzięki tej konsekwencji w działaniu, auto lepiej wygląda i jest bardziej ?smart? w obsłudze.

 

Tekst i zdjęcia: Artur Balwisz

 

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Muzeum Mercedesa sprzeda niektóre pojazdy

Tesla Model S Red Vilner